Projekty zmian w statucie Emperii podobają się prawnikom, ale budzą zastrzeżenia Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych.
6 grudnia NWZA lubelskiej spółki ma głosować nad trzema zmianami w statucie. Jedna ma ograniczyć prawa głosu do 20?proc. Druga ma wprowadzić obowiązek wykupu przez grupę kontrolującą (gdy przekroczy próg 33 proc. głosów) wszystkich papierów od chcących wyjść z inwestycji (prawo obliguje do ogłoszenia wezwania do 66 proc. głosów). Trzecia ma nadać uprawnienia założycielom Emperii – Arturowi Kawie (ma teraz 6,65 proc. kapitału) i Piotrowi Laskowskiemu (ma 2,55 proc. akcji) – prawo do wyboru po jednym członku nadzoru tak długo, jak będą oni w akcjonariacie, ale nie dłużej niż do końca 2013 r.
Ochrona mniejszościowych
Według zarządu proponowane zmiany mają chronić akcjonariuszy mniejszościowych.
– Przy tak rozdrobnionym akcjonariacie, jaki występuje?w Emperii, posiadanie ponad 20?proc. głosów może umożliwić pojedynczemu udziałowcowi lub grupie działającej w porozumieniu wywieranie nadmiernego wpływu na decyzje walnego zgromadzenia – tłumaczy Artur Kawa, prezes Emperii. Propozycję drugiej zmiany uzasadnia chęcią zwiększania bezpieczeństwa inwestycji w papiery spółki. Powołuje się na przepisy obowiązujące w wielu krajach Unii Europejskiej, które stosują znacznie niższe niż w Polsce progi, przy których kupujący ma obowiązek ogłoszenia wezwania na 100 proc. akcji.
Obrona przed przejęciem?
– Emperia zgodnie z art. 20 k.s.h. wprowadza zasady równego traktowania akcjonariuszy w przypadku, gdyby doszło do przejęcia większego pakietu przez któregoś z nich – uważa Mateusz Rodzynkiewicz, wspólnik w kancelarii Oleś & Rodzynkiewicz. Zaznacza, że do wprowadzenia takich zmian może skłonić spółkę obawa przed wrogim przejęciem, ale nie zawsze jest to główny motyw. Zdaniem Rodzynkiewicza projekt drugiej zmiany w statucie można ocenić jako mający na celu „uszczelnienie" przepisów ustawy o ofercie publicznej. Dotyczy to zwłaszcza sytuacji, kiedy przejęcie kontroli następuje w sposób pośredni za pomocą wehikułów, a akcjonariusz uchyla się od ogłoszenia wezwania.