Szef giełdowej spółki wątpi, by do końca roku stronom udało się osiągnąć porozumienie co do warunków ewentualnych transakcji. Właśnie ten termin wyznaczył wstępnie na podjęcie ostatecznych decyzji w sprawie akwizycji.
Atlanta jest ograniczona czasem, bo równolegle z negocjacjami rozpoczęła procedury urzędowe związane z budową własnej fabryki. Jeśli inwestycja ruszy, to zakup innej firmy nie będzie już potrzebny.
Szanse na akwizycje spadają z każdym dniem. – Umowę z głównym wykonawcą fabryki musimy podpisać najpóźniej do końca lutego, ale stosowne decyzje chcemy podjąć trochę wcześniej. Dlatego przejęcia mogą lada moment stać się nieaktualne – zaznacza Mazur. Dodaje, że spółka bardziej niż na negocjacjach skupia się teraz na realizacji zamówień przed świętami.
Jak szacuje szef Atlanty, budowa nowej fabryki pochłonie ok. 20 mln zł. Rozpoczęcie prac spółka planuje wiosną 2012 r. Zakład powstałby w Miszewku koło Gdańska.
W ubiegłym roku Atlanta miała 173?mln zł obrotów i 5,8?mln złotych czystego zysku. Ten rok chce zakończyć z przychodami większymi o 20–30 procent i zyskiem netto przekraczającym 10 mln zł.