Władze należącej do Jago spółki logistycznej złożyły do prokuratury doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez jej dwóch byłych menedżerów. Chodzi m.in. o Rafała Haendla, byłego szefa Jago Logistyka. – Nowy zarząd tej firmy poinformował organy ścigania o możliwości działania na szkodę spółki przez te osoby – potwierdza Grzegorz Winogradski, prezes Jago, który wystąpił z wnioskiem o ogłoszenie przez sąd upadłości giełdowej spółki z możliwością zawarcia układu.
Konflikt zarządów
Zarzuty dotyczą m.in. podpisania niekorzystnych umów wynajmu samochodów, które trafiły do bezpośredniej konkurencji Jago – firmy Lodimex. Według informacji od obecnych władz Jago Haendel zaczął tam pracę dzień po odejściu z Jago Logistyka.
– Prowadzę własną działalność. Dla Lodimeksu zrealizowałem dwa jednorazowe zlecenia dotyczące konsultacji. Nie jestem tam zatrudniony – broni się Haendel.
Konflikt wynika też z faktu, że strony mają różne opinie co do stanu i sposobu przekazania dokumentacji firmowej. Haendel twierdzi, że ma pisemne potwierdzenie przekazania dokumentów.
Rada nadzorcza próbuje załagodzić spór. Chce doprowadzić do trójstronnego spotkania. Na razie jeden z członków rady Artur Kuś wysłuchał obu wersji zdarzeń. – Argumentacja Haendla nie do końca mnie przekonała. Mam zastrzeżenia co do ilości i sposobu przekazania dokumentów – tłumaczy Kuś.