Grzegorz Pilch, prezes Vistuli, podkreśla, że utrzymanie tego terminu jest związane z przyznaniem prawa poboru, które nastąpi 5 lipca. – Chcemy, żeby inwestorzy wcześniej znali cenę, po jakiej będziemy chcieli sprzedawać papiery – mówi. Dodaje, że celem jest uzyskanie około 20 mln zł, to mniej więcej tyle, ile według obecnej wyceny rynkowej wart jest pakiet, który chce sprzedać Vistula.
Pilch dodaje, że grupa po pierwszym półroczu powinna osiągać wynik w okolicy zera. Po pierwszych trzech miesiącach roku miała 2,7 mln zł straty netto, przy 88 mln zł przychodów. Poprawa wyniku to m.in. efekt sfinalizowanej w ostatnim czasie sprzedaży dwóch lokali w Poznaniu i Warszawie, które Vistula teraz będzie wynajmowała. – Rozpoznamy z tego tytułu zysk – mówi prezes. Nie podaje jednak, w jakiej wysokości.
Pilch dodaje, że o rocznym wyniku zadecyduje IV kwartał. Liczy, że przed tym najważniejszym ze względu na sezonowość okresem dla grupy, wynik nie będzie na minusie. – W naszym przypadku, jako importera netto, problemem jest cały czas utrzymujący się wysoki poziom euro. Uderza to w uzyskiwane przez nas marże, bo tkaniny kupujemy za granicą, ale także podwyższa koszty sprzedaży poprzez rozliczanie kosztów najmu w euro – tłumaczy Pilch. Celem na ten rok, ujętym w programie motywacyjnym, jest osiągnięcie 10 mln zł zysku netto. Prognoz finansowych zarząd jednak nie podaje. Według ostatnich szacunków DM IDM SA grupa powinna w tym roku zarobić na czysto 10,4 mln zł przy obrotach na poziomie 427,6 mln zł.