– Nikt mnie nie namawiał do zakupu akcji, to była moja samodzielna decyzja. Uważam, że firma jest mocno niedoszacowana – mówi Moska pytany o powody zakupu akcji.

Inwestor nie będzie się osobiście angażował w działalność Polskiego Jadła. – Ale to nie oznacza, że nie mam swoich planów co do tej spółki – zaznacza. Jak się dowiedzieliśmy, już wczoraj spotkał się z Janem Kościuszką, prezesem i akcjonariuszem Polskiego Jadła. – Mamy zbieżne zdania co do spółki i planów dla niej – mówi Kościuszko. Deklaruje, że nie zamierza zmniejszać zaangażowania w kapitale. – Wręcz przeciwnie, raczej myślę o dokupieniu akcji – mówi.

Moska ma w swoim portfelu również firmy gastronomiczne. Na horyzoncie pojawia się zatem możliwość nawiązania współpracy z Polskim Jadłem.

Informacja dotycząca obecności Moski w akcjonariacie trafiła na rynek w poniedziałek wieczorem. Ale kurs rósł już bardzo mocno w trakcie sesji. Sprawie przygląda się KNF. – Sprawdzamy to pod kątem wykorzystania tej informacji w obrocie – mówi Łukasz Dajnowicz z urzędu KNF.