Jeszcze na początku czerwca kurs osiągnął nowy historyczny dołek 0,27 zł, a lipcowy rajd w górę podniósł cenę do 0,48 zł. Bykom sprzyjały ostatnio fundamenty – wyższe obroty dzięki piłkarskiej imprezie Euro 2012 oraz informacja, że udział w akcjonariacie zwiększył znany inwestor giełdowy Krzysztof Moska. Nie można jednak popadać w przesadny optymizm. Patrząc z perspektywy długoterminowej, stroną dominującą na rynku wciąż są niedźwiedzie. Kurs znajduje się w trendzie spadkowym od kwietnia 2009 r., a ostatnie odbicie stanowi niewielką korektę. W minionym tygodniu byki zatrzymały się przy 0,45 zł i jak na razie nie widać sygnałów do kontynuacji lipcowej szarży.