Z czego wynikają ostatnie, mocne zwyżki? – Nic nadzwyczajnego w spółce się nie dzieje. W ostatnim czasie informowaliśmy m.in. o wypłacie dywidendy – mówi Kazimierz Kustra, prezes i pośrednio wiodący udziałowiec rybnej spółki. Twierdzi, że kurs wciąż ma potencjał wzrostowy. – Jest poniżej wartości księgowej akcji – mówi.
Trzy dni temu Komisja Nadzoru Finansowego zatwierdziła prospekt emisyjny Seko, sporządzony w związku z ubieganiem się o dopuszczenie do obrotu 4,5 mln akcji serii A (cały kapitał dzieli się na 6,65 mln). Z kolei kilka tygodni wcześniej Seko informowało, że zniesiono uprzywilejowanie tych walorów. – Do tej pory wartość obrotu akcjami Seko była niewielka. Liczymy, że teraz wzrośnie – mówi Kustra. Zaznacza jednak, że w tej chwili nie planuje sprzedaży żadnych większych pakietów.
Na GPW oprócz Seko notowana jest też rybna firma Wilbo oraz Graal. Wprawdzie fuzja z tą pierwszą zakończyła się fiaskiem, ale powstaje pytanie, czy na horyzoncie nie rysuje się współpraca z Graalem. – Na razie nie prowadziliśmy rozmów w tej sprawie – mówi Kustra, nie wykluczając, że mogą zostać nawiązane w przyszłości.
Seko zaskoczyło rynek świetnymi wynikami za pierwszy kwartał. Drugi kwartał z reguły jest słaby. – Sezon trwa od września do Wielkanocy. Ale to nie znaczy, że nasze wyniki za drugi kwartał będą złe. Sytuacja w branży się poprawia. Ceny surowca rybnego trochę się ustabilizowały – mówi szef Seko. Ocenia, że cały 2013 r. powinien być dla spółki lepszy od ubiegłego roku. Po zrealizowanych inwestycjach firma ma spore możliwości zwiększenia produkcji. Problemem jednak jest jej sprzedaż, bo popyt na ryby w Polsce nie chce rosnąć. – Dlatego dużą szansą jest eksport – mówi Kustra.