– Otoczenie prawne ma coraz większy wpływ na rynek. Jedną z najmocniej oddziałujących regulacji jest tzw. apteka dla aptekarza, co dla nas jest pozytywna informacją – mówi Piotr Sucharski, prezes grupy Neuca. Giełdowa spółka jest jednym z największych dystrybutorów wyrobów farmaceutycznych, nie prowadzi też żadnej sieci aptecznej, lecz skupia się na współpracy z niezależnymi placówkami. Jak podaje zarząd, w pierwszym półroczu 2018 r. grupa miała 31,6 proc. udziału w rynku dystrybucji leków do tego kanału rynku, pracuje też z sieciami aptecznymi, ale na mniejszą skalę.
Nowe prawo
– Przez rok obowiązywania ustawy widzimy systematyczne odbudowywanie udziałów aptek niezależnych w rynku, choć siła sieci nadal jest większa. Niemniej cieszy nas ten kierunek rozwoju – mówi prezes Sucharski, dodając, że również długookresowo spółka liczy na pozytywny wpływ sytuacji rynkowej na swoje wyniki. Liczy też na inne pozytywne efekty, np. z tytułu wdrożenia w Polsce e-recept.
Zarząd nie prognozuje swoich wyników, ale w tym roku liczy na poprawienie ubiegłorocznego wyniku finansowego, który wyniósł niemal 100 mln zł.
Ustawa zwana apteką dla aptekarza obowiązuje od lipca 2017 r. i w zasadzie zatrzymała rozwój rynku. Nową placówkę może teraz otworzyć tylko osoba z wykształceniem farmaceutycznym, jedna osoba może mieć maksymalnie cztery placówki. Obowiązuje wiele kryteriów geograficznych i demograficznych, które należy spełnić, aby zgodę na otwarcie apteki uzyskać. Spowodowało to w zasadzie zatrzymanie rozwoju rynku, a sieci apteczne mogą się teraz rozwijać wyłącznie dzięki przejęciom już działających placówek.
Ustawa uderza najmocniej w ich pozycję, inni gracze są zadowoleni. Neuca podaje, że w pierwszym półroczu 2018 r. miała niemal 51,7 mln zł zysku netto bez zdarzeń jednorazowych – to 10 proc. więcej niż w talom samym okresie 2017 r.