Esotiq&Henderson podał roczne wyniki. Co planuje?

Dbałość o marżowość, otwarcie 35 sklepów i rozwój w sieci jako priorytet – tak w telegraficznym ujęciu wyglądają plany zarządu bieliźnianej grupy na ten rok.

155 mln zł przychodu, 98,8 mln zł zysku brutto na sprzedaży, 8,9 mln zł zysku operacyjnego i 5,83 mln zł zysku netto wykazała Grupa Esotiq &Henderson, w sprawozdaniu finansowym za 2018 rok.

Przychody są nieco niższe niż uzyskane w 2017 r., co prezes Adam Skrzypek wyjaśnia tym, iż do 21 lipca 2017 r. wydzielony potem biznes odzieżowy pod marką projektantki Ewy Minge uwzględniany był w wynikach grupy.

W minionym roku grupa prowadziła sieć sklepów z bielizną i dodatkami, którą rozwijała także w sieci internetowej oraz próbuje swoich sił w produkcji koszul na wymiar.

W 2018 r. zysk brutto ze sprzedaży wzrósł o 6,6 proc., a zysk operacyjny o 137 proc.. Zysk netto spadł o 11,3 proc. i tu ponownie prezes tłumaczy niekorzystną tendencję zaburzonymi przez jednorazowe przychody finansowe danymi z 2017 r..

Zysk operacyjny powiększony o amortyzację grupy (EBITDA) wyniósł 12,4 mln zł, o 83 proc. więcej niż w 2017 r.

„W tym roku najważniejsza dla nas będzie rentowność. Oczekujemy dalszego dynamicznego wzrostu sprzedaży i rozwoju sieci salonów, ale będziemy skupiać się na najlepiej rokujących lokalizacjach" – napisał Adam Skrzypek w liście do akcjonariuszy, stanowiącym nieodłączoną część rocznych raportów.

„Planujemy powiększenie sieci Esotiq w Polsce o 20 salonów, do 281, a poza granicami o 15 salonów, do 48" – podaje szef grupy.

Ze sprawozdania zarządu wynika, że 4 sklepy mają zostać otwarte w Niemczech, 3 w Krajach Bałtyckich, a 8 na za wschodnią granicą, gdzie Esotiq jest obecny na Ukrainie, Białorusi, Mołdawii i Rosji.

„Ponadto o sklepy w Białorusi, Mołdawii i Rosji poszerzona zostanie sieć e-commerce" - podano.

„Naszym celem jest wysoka marża brutto i utrzymanie kosztów operacyjnych pod kontrolą. Chcemy też w pełni wykorzystać potencjał naszych marek"" – dodał Adam Skrzypek.

W 2018 r. marża brutto na sprzedaży E&H wyniosła 64 proc., podczas gdy w 2017 r. 59,2 proc..

Z listu wynika, że w tym roku E&H będzie koncentrować się na rozwoju za granicą poprzez partnerów oraz w internecie, który to kanał zanotował w ub.r. 88-proc. wzrost sprzedaży.

„Rozwój sprzedaży internetowej był w 2018 roku dla Grupy Esotiq & Henderson priorytetem, o czym świadczy 88-proc. wzrost sprzedaży w tym kanale, i pozostanie nim przez najbliższe lata" - czytamy.

„Strategia ekspansji na rynkach zagranicznych nie opiera się tylko na wzmacnianiu pozycji spółki zależnej działającej na terytorium Niemiec (posiadającej na obecną chwilę 9 salonów stacjonarnych i 3 sklepy internetowe), ale również na rozwoju poprzez partnerów na rynkach wschodnich (Ukraina, Białoruś), gdzie obecnie posiadamy 33 salony stacjonarne i 1 sklep internetowy" – podaje prezes.

„W najbliższych latach spółka planuje dalszy rozwój sieci stacjonarnej, jak i zwiększenie sprzedaży internetowej w Rosji, gdzie niezależnie od funkcjonującej struktury sprzedaży hurtowej, w 2018 roku otwarty został pierwszy salon Esotiq" – informuje Adam Skrzypek.

Grupa E&H w sklepach franczyzowych realizuje 50 proc. sprzedaży, w salonach własnych 24 proc., w kanale hurtowym i multibrandowym 20 proc., a w Internecie 6 proc..

W 2018 roku klasyczna sieć sprzedaży marki Esotiq powiększyła się o 8 salonów (netto) do 294 placówek, z których 232 to sklepy franczyzowe, a 62 salony własne. Powierzchnia sprzedażowa sklepów urosła tym samym o 3,1 proc. do 17,87 tys. m kw..

Większość sklepów Esotiq działała w Polsce (261), a za granicą 33 salony. Sprzedaż hurtowa i poprzez punkty multibrandowe odbywa się w 450 punktach sprzedaży w kilkunastu krajach.

Inwestorzy przyjęli sprawozdanie spadkiem notowań akcji o 9 proc. do 21,2 zł. Realizowali zyski po tym jak przez ostatnie trzy miesiące kurs piął się w górę.