Sfinks Polska chce, by w tym roku zostało otwartych minimum 20 nowych lokali, jednak głównie w formacie franczyzy, która nie będzie obciążała finansowo spółki. Prezes Sylwester Cacek zadeklarował również, że obejmie akcje nowej emisji po 1 zł za sztukę, choć kurs akcji we wtorek sięgał około 0,7 zł.
Trwają zapisy na akcje
Do emisji akcji zarząd Sfinks Polska zobowiązał się w październiku ubiegłego roku, jednak dotąd nie udało się jej zrealizować. W lutym restaurator podał komunikat, że Cacek, który jest prezesem i głównym akcjonariuszem, zobowiązał się do objęcia 6 mln akcji serii P po 1 zł za walor. Do wpłaty na konto spółki jednak nie doszło. Cacek tłumaczył się „przesunięciem terminu zbycia aktywów" i firma podjęła kolejną próbę emisji akcji.
– Obecnie trwają zapisy. Cały czas jednak twierdzę, że emisja akcji nie jest konieczna. Spółka radziła sobie przez ostatnie miesiące bez dokapitalizowania. Skoro jednak takie są wymagania banku, to chcemy przeprowadzić emisję – tłumaczył Cacek. – Jeśli nie będzie innych chętnych, to ja obejmę akcje. Uważam, że 1 zł za akcję Sfinksa to tanio.
Kolejne nowe marki
Jeśli chodzi o plany rozwoju spółki, to zarząd chce, by w tym roku powstało 20 nowych restauracji. – Jest to plan minimum na ten rok – stwierdził Cacek. Na koniec I kwartału restaurator zarządzał 182 lokalami. W okresie tym powstało pięć nowych placówek, a dwie zostały zamknięte. Cacek spodziewa się, że w tym roku udział lokali franczyzowych wzrośnie minimum do 60 proc., a być może nawet do 70 proc. Strategia grupy zakłada, że do 2022 r. będzie w tym modelu działało 70–90 proc. z ponad 400 lokali.
Dodatkowo zarząd chce jeszcze w tym roku rozbudować portfolio marek o kolejne trzy. Nie wyklucza przy tym akwizycji.