W ubiegłym tygodniu członkowie rady wierzycieli dyskutowali na temat umorzenia przyspieszonego postępowania restrukturyzacyjnego. – Głosowanie w tej sprawie jest przewidziane na kolejnym posiedzeniu rady wierzycieli, które prawdopodobnie odbędzie się pod koniec tygodnia – mówi„Parkietowi" Mirosław Mozdżeń, zarządca sądowy spółki.
Na decyzję sąd wyznaczył radzie czas do 2 grudnia, więc ostateczne głosowanie musi się odbyć do przyszłego poniedziałku, prawdopodobnie w piątek, 29 listopada. Na ostatnim spotkaniu dyskutowany był też raport firmy konsultingowej PwC, ale o tym, co on przedstawiał, nikt z członków rady nie chce mówić. Postępowanie restrukturyzacyjne ciągnie się od początku czerwca, plan restrukturyzacyjny miał zostać przedstawiony już na koniec lipca, potem sąd kilkakrotnie przekładał termin. Umowa dzierżawy firmy została podpisana z Cedrobem dopiero 30 października. Polski gigant branży mięsnej natychmiast zresztą scedował zarządzanie nią na swoją spółkę ZM Silesia, należącą do Grupy Gobarto.
Według osób zbliżonych do rady wierzycieli w ZM Kania zawiniła bezradność systemu nadzoru finansowego, a zarząd nad spółką należało odebrać Henrykowi Kani natychmiast. – Wiadomo było, że grał na zwłokę. Można było od razu po ogłoszeniu postępowania restrukturyzacyjnego zabrać mu zarząd i wejść do zakładów siłowo – twierdzi nasz rozmówca. Dodatkowo należące do największych wierzycieli banki po wybuchu kryzysu wdrożyły procedury, które nie pomogły w ratowaniu majątku spółki, lecz przedłużyły proces decyzyjny. – Może gdybyśmy zadziałali szybciej, nie wywieźliby dokumentów, nie powstałoby 12 mln zł długów po uruchomieniu postępowania restrukturyzacyjnego, a dzierżawca przejąłby coś bardziej wartościowego – mówi nasz rozmówca. aPI