Prezes Kardach musi gruntownie wyczyścić Sygnity

Rada nadzorcza Sygnity odwołała na środowym posiedzeniu prezesa Michała Danielewskiego i dwóch członków zarządu

Publikacja: 26.07.2007 07:25

Środowa rada nadzorcza Sygnity (d. ComputerLand) dokonała zmiany na stanowisku prezesa spółki. W miejsce odwołanego Michała Danielewskiego, który kierował firmą od sierpnia 2005 roku, powołany został Piotr Kardach, do tej pory wiceprezes.

Oczekiwana decyzja

O możliwej zmianie na najważniejszym stanowisku w Sygnity rynek spekulował już od prawie roku. Na potrzebę roszad, w miarę jak wyniki spółki były coraz gorsze, wskazywali m.in. inwestorzy finansowi. Decyzja była odsuwana, bo priorytetem było sprawne zakończenie łączenia Sygnity i Emaksu (operacja zakończyła sięczerwca).

Nowy szef Sygnity jest związany z BBI Capital, funduszem, do którego wcześniej należał Emax, a który po fuzji jest głównym udziałowcem Sygnity (ma blisko 10 proc. akcji).

Rada nadzorcza, oprócz M. Danielewskiego, odwołała ze składu zarządu Dariusza Chwiejczaka, który odpowiadał za sprzedaż i Andrzeja Miernika. Do zarządu dokooptowani zostali Jacek Kujawa, który w Sygnity jako dyrektor odpowiadał za sektor finansowy, oraz Andrzej Marciniak, ostatnio zatrudniony w koncernie Enea na stanowisku prezesa. - Jest specjalistą od restrukturyzacji i ma za zadanie istotnie wzmocnić zarząd od strony zarządzania operacyjnego - uzasadniał P. Kardach.

Spółkę trzeba uzdrowić

Nowy prezes przedstawił wczoraj założenia programu uzdrawiania Sygnity. - Wierzę, że spółka, której roczne przychody przekraczają miliard złotych, może zarabiać na siebie - mówił P. Kardach. - Firma ma silne fundamenty, doskonałą bazę klientów i referencje. Trzeba tylko zmienić styl zarządzania i wydobyć potencjał drzemiący w pracownikach, którzy do tej pory byli zbyt obciążeni procedurami i przerośniętą biurokracją - dodał.

Nowy zarząd Sygnity ma zostać odciążony od operacyjnego zarządzania spółką i skupić się na sprawach strategicznych. - Bardzo głęboka restrukturyzacja dotknie sfery niezwiązane z podstawową działalnością, tzw. back-office. Nie obejdzie się bez poważnego cięcia zatrudnienia - opowiadał prezes.

Sygnity ma, poprzez wewnętrzną konsolidację, znacząco odchudzić grupę kapitałową, która obecnie liczy około 20 podmiotów. Szef każdego z pięciu sektorów, do których spółka kieruje swoją ofertę, ma przygotować strategię rozwoju swojego pionu.

Prezes Kardach nie chciał wczoraj wypowiadać się na temat kosztów restrukturyzacji. - Bliższe informacje będę mógł ujawnić na początku września - zapowiedział. Przyznał, że inwestorzy muszą się liczyć, że przejściowo wyniki Sygnity mogą być słabsze od oczekiwanych. Oświadczył, że spółce trudno będzie osiągnąć w 2008 r. zapowiadaną rentowność operacyjną na poziomie 8 proc.

Przedstawiciele głównych akcjonariuszy Sygnity zdementowali wczoraj krążące po rynku plotki, że rozmawiają na temat sprzedaży spółki. - Od ponad roku nie prowadzimy żadnych negocjacji na ten temat, co nie znaczy, że w dłuższym terminie nie pozbędziemy się naszych pakietów na rzecz inwestora branżowego z Polski lub strategicznego z zagranicy - podsumowali Paweł Turno z BBI Capital i Tomasz Sielicki, wiceprzewodniczący rady nadzorczej. Łącznie reprezentują prawie 15 proc. kapitału.

komentarze

Andrzej Lis

Analityk rynku akcji Noble Funds TFI

Zmiana prezesa w Sygnity nie przełoży się w krótkim terminie na natychmiastową poprawę sytuacji spółki. Jej ewentualny pozytywny wpływ będzie widoczny w wynikach firmy najwcześniej w przyszłym roku. Teraz należy czekać na nowe pomysły i decyzje prezesa. Taka "świeża krew" może wyjść Sygnity tylko na dobre. Najważniejszym zadaniem przed nowym prezesem jest sprawne dokończenie fuzji z Emaksem oraz projektu CoLorado. Patrząc na dobre perspektywy rynku publicznego, oczekiwałbym również większej koncentracji na tym polu.

Milena OlszewskaAnalityk (CFA) KBC SECURITIES

Nowego prezesa Sygnity czeka duże wyzwanie. Spółka wymaga dogłębnej restrukturyzacji, która może potrwać kilka miesięcy, a jej pierwsze pozytywne efekty mogą pojawić się dopiero w 2008 roku. Po pierwsze, nowy prezes powinien scentralizować władzę i sprawić, aby spółka zaczęła działać jak jeden organizm. Po drugie, należałoby uprościć strukturę grupy, inkorporując spółki zależne, aby zmniejszyć koszty ogólnego zarządu. Po trzecie, sugerowałabym ulepszenie planu motywacyjnego, przywiązując pracowników do spółki i jej przyszłych wyników.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy