Na zamknięciu płacono za nie 2,3 zł.Do Sądu Okręgowego w Poznaniu wpłynął pozew Poznańskich Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego o pozbawienie wykonalności nakazu na rzecz Cash Flow. – Na dzień dzisiejszy należności wynoszą około 19–20 mln zł. Z każdym dniem odsetki przyrastają – mówi „Parkietowi” Grzegorz Gniady, prezes CF. Podkreśla, że razem z pozwem dłużnik poprosił sąd o wstrzymanie egzekucji, ale dostał odmowę.

Wyrok sądu i egzekucja, które chce wstrzymać PZNTK, dotyczy zarówno głównego dłużnika – spółki Sigma, jak i poznańskich zakładów jako poręczyciela kwoty 11,6 mln zł. Ale wartość sporu została ustalona w pozwie na 9,9 mln zł. – Nie wiemy, czemu akurat na taką kwotę – mówi Gniady.

Zarząd Cash Flow uważa, że PZNTK chce opóźnić egzekucję na majątku, która została już rozpoczęta. Na razie jednak na rachunek komornika wpłynęły jednak bardzo małe kwoty. – Obecnie trwają prace nad odpowiedzią na pozew. Będziemy dowodzić, że PZNTK unika egzekucji i dąży bezprawnie do wydłużenia realizacji klauzuli wykonalności procesu przez Cash Flow. Może dojść do próby pokrzywdzenia wierzycieli PZNTK – mówi Dariusz Czech, prokurent spółki.

Dodaje, że Sigma jest głównym akcjonariuszem PZNTK. Obie spółki są powiązane personalnie, więc upadłość pierwszej z nich zaszkodzi drugiej. – Zbigniew Majcherek, prezes Sigmy, jest członkiem rady nadzorczej PZNTK – mówi Gniady. Dodaje, że Cash Flow ma zabezpieczenia na hipotece nieruchomości należących do dłużników, dodatkowo na pakiecie kontrolnym ZNTK Nieruchomości wycenionym na ok. 50 mln zł oraz na 90 proc. akcji PZNTK. Z prezesem poznańskich zakładów nie udało nam się wczoraj skontaktować.