Zdaniem prof. Wojciecha Otto z Uniwersytetu Warszawskiego, część repartycyjna będzie gorzej radzić sobie niż w ostatnich 13 latach, w czasie których sytuacja demograficzna Polski była dobra. Wpływy składek będą jednak spadać relatywnie do wypłat. – Sytuacja ZUS na kolejną dekadę będzie gorsza, niż można było przewidzieć jeszcze w drugiej połowie lat 90. – ocenia.
I stąd też propozycja Komitetu Obywatelskiego ds. Bezpieczeństwa Emerytalnego, opracowana przez profesorów z UW Mariana Wiśniewskiego i Wojciecha Otto. Pieniądze Polaków, którzy osiągną wiek emerytalny, pozostałyby nadal na rynku kapitałowym. – Ograniczenie roli OFE tylko do gromadzenia składek doprowadzi do likwidacji filara kapitałowego. Jego sensem jest wypłacanie świadczeń – uważa Otto. Jak dodaje, istnieją argumenty za tym, że instytucje prywatne są w stanie wypłacać emerytury, które będą tanie i bezpieczne.
Wypłata przez fundusze
– Wypłata emerytur powinna pochodzić z funduszy zarządzanych przez towarzystwa emerytalne, te same, które zarządzają OFE. Do tego celu powinny służyć odrębne fundusze – mówi prof. Otto.
– Wysokość pierwszej stawki emerytury będzie wyliczana jak w ZUS, aby było to proste w zrozumieniu dla świadczeniobiorców. Różnice będą dotyczyć corocznych waloryzacji – mówi Otto. – Innym rodzajem świadczenia, które proponujemy jako dodatek do tego pierwszego, ale nie najważniejszy, to emerytura dożywotnia z gwarancją dziedziczenia – mówi Otto. W takiej sytuacji wyjściowa emerytura byłaby niższa o ok. 6 proc. od zwykłej dożywotniej emerytury.
Gwarancja dziedziczenia obowiązywałaby przez 10 lat od przejścia na emeryturę. Po tym czasie emeryt otrzymywałaby już normalną emeryturę dożywotnią. W każdym momencie można byłoby odwołać opcję dziedziczenia. Podobnie jak można byłoby zmienić fundusz wypłacający emeryturę.