Deutsche Bank o TP SA
O 13% podnieśli cenę docelową TP SA analitycy Deutsche Bank po spotkaniuz prezesem TP SA - Pawłem Rzepką, mimo 5-proc. redukcji prognozy zysku na obecny rok i 12-proc. - na 2001 r. (przed amortyzacją wartości firmy - tegoroczna prognoza wynosi 1,17 zł, a przyszłoroczna - 1,73 zł).
TP SA jest dla DB główną rekomendowaną przez ten bank spółką łącznościową w Europie Środkowej, z zaleceniem kupować.Według oszacowań DB, wychodzących od relacji wartości przedsiębiorstwa do zysku przed podatkiem, odsetkami i amortyzacją, w porównaniu z innymi, podobnymi środkowoeuropejskimi spółkami łącznościowymi cena jej akcji jest zaniżona o 7%, a w stosunku do operatorów narodowych w Europie Zachodniej - o 40%.Słabym punktem w rachunku zysków i strat TP SA jest, wg DB, telefonia komórkowa. Jeśli wcześniej prognozowano, że w 2000 r. Centertel osiągnie 29 mln zysku, to obecnie bank ten zapowiada, że będzie to 100 mln zł straty. Spodziewa się on, że konkurencja ze strony PTC i Polkomtelu będzie bardzo ostra, aczkolwiek w przyszłym roku Centertel powinien zlikwidować stratę i osiągnąć zysk.Deutsche Bank wyraża optymizm wobec perspektyw nowego przetargu na pakiet strategiczny TP SA. Odłożenie jego terminu do 28 lutego zdaniem analityków potwierdza przypuszczenia, że mogą do niego zgłosić się dodatkowi, poważni oferenci, wśród których może znaleźć się Deutsche Telekom, a nawet japońska grupa NTT, choć raczej nie British Telecom lub amerykańska SBC, która wycofała się z pierwszego przetargu.Nowy przetarg - według nich - może mieć większe szanse powodzenia niż poprzedni, ponieważ po pierwsze - wzrosło zainteresowanie TP SA, po drugie - oferty mogą tym razem składać konsorcja z udziałem inwestorów finansowych, a nie tylko operatorzy telefoniczni, po trzecie zaś - jeszcze przed złożeniem ostatecznych ofert powinna zostać uchwalona nowa ustawa o łączności, a TP SA i Ministerstwo Łączności zapewne uzgodnią nową formułą obliczania opłat za połączenia międzysystemowe, co - jak podkreślono - w praktyce zadecyduje o sile konkurencji wobec TP SA.Niewielki wpływ na pozycję TP SA na rynku będzie mieć - wg DB - przyznanie licencji operatorom połączeń zamiejscowych, zwłaszcza że zarówno Netia, jak i PSE zapewne zaczną oferować takie usługi nie wcześniej niż w III lub IV kwartale. Ograniczona liczba spółek oferujących takie połączenia oraz borykanie się przez nie z ciężarem nakładów na rozbudowę sieci i stratami na połączeniach miejscowych prowadzi do konkluzji, że w Polsce (przynajmniej do 2002 r.) raczej nie nastąpi sytuacja taka, jak w Niemczech, gdzie po liberalizacji rynku połączeń zamiejscowych ich ceny spadły o 70%, a udział DT w tym rynku zmniejszył się o 30%.Jeden z banków inwestycyjnych niedawno wyraził przypuszczenie, że kontrowersje towarzyszące przejęciu BIG-BG przez Deutsche Bank raczej przekreślą szanse Deutsche Telekom na wygraną w przetargu na pakiet strategiczny TP SA. Deutsche Bank nie podziela tego zdania. Wybór DT - twierdzą analitycy - miałby wiele sensu. TP SA - jak podkreślają - jest dla Deutsche Telekom doskonałym uzupełnieniem, zarówno ze względów geograficznych, jak i operacyjnych. Na Niemcy przypada ponad 1/3 połączeń międzynarodowych z Polski (w przypadku Niemiec połączenia z Polską są na czwartym miejscu). Ponadto DT ma spore pakiety akcji spółek łącznościowych na Węgrzech, w Czechach i na Ukrainie.
Mariusz Kukliński
(Londyn)