Od końca stycznia akcje BZ WBK wypadają gorzej od rynku. W tym czasie poszły w dół o jedną dziesiątą (w tym czasie WIG stracił 2,3 proc.). W dużej części takie zachowanie wynika ze słabszego postrzegania całego sektora bankowego. Jednak i na jego tle BZ WBK wypada blado. WIG-Banki w tym samym okresie zniżkował o ponad 7 proc. W takiej sytuacji pojawia się pytanie, czy słabsza postawa banków jest trwalszym zjawiskiem. Jednocześnie, czy są podstawy sądzić, że BZ WBK w dalszym ciągu będzie blado wypadał na tle branży. To oznaczałoby wolniejszy wzrost jego kursu w razie powrotu dobrej koniunktury na rynek akcji banków albo silniejszą zniżkę, gdyby nadal był źle postrzegany.
Atrakcyjniejsze surowce
U źródeł gorszego nastawienia do banków leżą przede wszystkim trwające do końca stycznia zwyżki. Spowodowały, że - w mniemaniu większości inwestorów - wyceny ich akcji stały się wygórowane. Jednocześnie w ostatnich dniach inwestorzy zaczęli łagodniejszym okiem spoglądać na firmy surowcowe. Mimo nawrotu obaw przed dalszym spowolnieniem w amerykańskiej gospodarce ropa czy miedź radzą sobie całkiem dobrze. W związku z tym pojawiła się alternatywa wobec papierów banków. Instytucje finansowe mają jednak jeszcze w "zanadrzu" wabik w postaci dywidend za 2006 r. To może być istotny element, który rzutować będzie na decyzje inwestorów.
Równocześnie trzeba pamiętać, że w minionym roku wyniki banków stały się w znacznym stopniu uzależnione od koniunktury na rynku kapitałowym. Kiedyś chodziło przede wszystkim o notowania obligacji skarbowych, które miały duży udział w aktywach. Teraz istotniejsza stała się giełda. Ma wpływ zarówno na wyniki bankowych domów maklerskich (prowizje maklerskie, animowanie na rynku instrumentów pochodnych), jak i na zainteresowanie funduszami inwestycyjnymi. W przypadku tych drugich chodzi zarówno o prowizje od sprzedaży nowych udziałów, jak i kwoty pochodzące z zarządzania, które zmieniają się proporcjonalnie do wielkości aktywów. Te zaś zależą w znacznym stopniu od koniunktury na parkiecie.
Przykład BZ WBK jest tutaj wielce wymowny. Przez ostatnie kwartały wynik z prowizji zwiększał się w wartościach bezwzględnych znacznie szybciej niż wynik odsetkowy. W ostatnich trzech miesiącach minionego roku z prowizji było to blisko 74 mln zł, z odsetek niecałe 40 mln zł. W rezultacie tej tendencji wynik z prowizji prawie zrównał się z wynikiem odsetkowym. Oba przekraczają po 1 mld zł, licząc łącznie za cztery ostatnie kwartały. Transakcje swapowe, które przynosiły w ubiegłym roku mniejsze dochody niż w 2005 r. (dało o sobie znać zmniejszenie różnicy w wysokości stóp procentowych w Polsce i krajach, w których denominowane są kredyty z portfela banku), są uwzględnione w wyniku z pozycji wymiany oraz wyniku na operacjach aktywami wycenianymi do wartości godziwej. Gdyby znalazły się w wyniku odsetkowym, dysproporcja w porównaniu z wynikiem prowizyjnym byłaby nawet jeszcze nieco większa.