Maciej Czapiewski, który na poniedziałkowym walnym zgromadzeniu PKO BP został wybrany do rady nadzorczej banku, miał rekomendację inwestora finansowego PKO BP. Jak się okazało, tym inwestorem był BZ WBK AIB Asset Management. Wczoraj firma zarządzająca aktywami poinformowała, że to ona zgłosiła kandydaturę Czapiewskiego.
O takie zgłoszenia zwróciło się do mniejszościowych udziałowców PKO BP ministerstwo skarbu. Chciało poznać kandydatów przed głosowaniem w sprawie uzupełnienia rady nadzorczej. Resort jest posiadaczem 51,5 proc. akcji największego polskiego banku, ale nie mogło wystawić swojego kandydata, bo wszystkie miejsca w radzie, jakie daje reprezentantom SP statut banku, są już obsadzone.
W trakcie WZA kandydaturę Czapiewskiego formalnie zgłosił Jacek Mazur, wicedyrektor departamentu prawnego PKO BP (jednocześnie mniejszościowy akcjonariusz banku). Dlaczego nie zdecydowała się na to firma asset management? Jej członek zarządu Leszek Kasperski wyjaśnił w rozmowie z "Parkietem", że powodem było to, że BZ WBK AIB AM nie zarejestrował swoich akcji na walne zgromadzenie.
Maciej Czapiewski jest prezesem spółki M2 Audyt, zajmującej się m.in. badaniami sprawozdań finansowych. Fakt, że został wybrany do rady nadzorczej PKO BP, mógł być odebrany jako niespodzianka. Jego osoba nie była bowiem znana na rynku.
Kontrkandydatami Czapiewskiego byli członkowie "korpusu Polskiego Instytutu Dyrektorów" - listy osób spełniających wymogi stawiane członkom rady nadzorczej. Lista została stworzona przez fundację PID, zajmującą się corporate governance.