Decyzja Komisji Europejskiej uderza w polskie spółki

Prawie o 400 mln ton dwutlenku węgla mniej niż spodziewał się rząd wyemitują polskie firmy w latach 2008-2012. Ucierpi gospodarka - twierdzą przedstawiciele przedsiębiorstw

Aktualizacja: 23.02.2017 02:29 Publikacja: 27.03.2007 07:30

W pierwszym okresie rozliczeniowym (lata 2005-2007) Polska miała możliwość emitowania 239 mln ton Co2 rocznie, w sumie 717 mln ton. Limit był wyższy niż potrzeby polskiej gospodarki (w 2005 r. wyemitowaliśmy 203,1 mln ton). W tej sytuacji niektóre firmy mogły sobie pozwolić na sprzedaż uprawnień do emisji dwutlenku węgla, poprawiając tak wyniki finansowe. Polska przekonywała jednak Unię, że potrzebuje wyższych limitów ze względu na szybki rozwój gospodarki. - Odnosimy wrażenie, że Komisja Europejska pozostaje głucha na nasze apele - mówiła jednak jeszcze przed ogłoszeniem decyzji KE Małgorzata Tomaszewska z KASHUE (Krajowy Administrator Systemu Handlu Uprawnieniami do Emisji).

Ostre cięcie KE

Polska strona podkreślała, że oczekiwana przez nią wielkość (284 mln ton rocznie) jest kompromisem miźdzy obowiązkiem dalszego ograniczania emisji gazów cieplarnianych a dążeniem do zapewnienia gospodarce możliwości szybkiego rozwoju. Limit przyznany nam ostatecznie na lata 2008-2012, czyli 208,5 mln ton rocznie (w sumie 1042,5 mln ton) - oceniany jest przez przedstawicieli branży energetycznej jako zagrażający naszemu bezpieczeństwu energetycznemu.

Z wcześniejszych wypowiedzi Agnieszki Bolesty, podsekretarza stanu w Ministerstwie Środowiska, wynikało, że rząd będzie odwoływał się od decyzji Komisji Europejskiej, jeśli przyznany nam limit emisji CO2 będzie niższy niż 210 mln ton rocznie. Wczoraj jednak w ministerstwie nie udało nam się jednoznacznie potwierdzić, czy te deklaracje pozostają w mocy. W resorcie usłyszeliśmy, że ministerstwo potrzebuje więcej czasu na zapoznanie się z dokumentami przesłanymi przez Komisję.

Firmy boją się o przyszłość

W pierwszym okresie rozliczeniowym wiele polskich firm zarobiło na handlu prawami do emisji dwutlenku węgla. Dobrym przykładem jest producent papieru - Mondi. Spółka uzyskała 23,3 mln zł ze sprzedaży części przysługujących jej na 2005 rok uprawnień do emisji dwutlenku węgla. "Pozostała nadwyżka za lata 2005 i 2006 zostanie przeznaczona do sprzedaży w 2007 roku" - przeczytaliśmy w raporcie spółki.

Także giełdowi producenci ciepła - dzięki sprzedaży niepotrzebnych im uprawnień - mogli zniwelować skutki ciepłej zimy i związanych z tym mniejszych przychodów. Nie zmienia to jednak faktu, że wśród przedsiębiorstw liczna jest grupa tych, które już teraz dysponowały limitami odpowiadającymi ich potrzebom, m.in. KGHM czy Lotos.

Tymczasem KASHUE, rozdzielający uprawnienia przyznane Polsce na poszczególne firmy, zapowiadał już wcześniej, że jeśli Komisja Europejska obetnie nam limit, mniej uprawnień dostaną też przedsiębiorstwa. Prawdopodobnie wszystkie przedsiębiorstwa (choć cięcia nie muszą być proporcjonalne i z pewnością Krajowy Administrator Systemu uwzględni fakt, że jedni przedsiębiorcy nie wykorzystywali limitów, a inni - tak) odczują zmniejszenie limitów.

Zachwiane bezpieczeństwo energetyczne

W najbardziej kłopotliwej sytuacji mogą się znaleźć polskie elektrownie. Zgodnym chórem twierdzą one, że już w pierwszym terminie rozliczeniowym nie dysponowały istotnymi nadwyżkami uprawnień do emisji dwutlenku węgla, a niektóre - odczuwały ich niedobór. Z tego względu koncern BOT Górnictwo i Energetyka ograniczył w 2006 roku produkcję energii w Elektrowni Bełchatów. Teraz większość elektrowni może być zmuszona do zakupu uprawnień na rynku (nowe uprawnienia są znacznie droższe od starych). To będzie oznaczać wyższe koszty produkcji energii i zapewne - podwyżki cen.

- Jest za wcześnie, aby jednoznacznie odnieść się do decyzji Komisji Europejskiej - powiedział nam wczoraj Błażej Torański, rzecznik prasowy Grupy BOT Górnictwo i Energetyka. - Po pierwsze: nie wiemy, czy rząd odwoła się od tej decyzji, co zapowiadała publicznie wiceminister środowiska Agnieszka Bolesta. Po drugie: ciekawe, jak rząd rozdzieli te drastycznie okrojone limity emisji i ile z nich trafi do sektora elektroenergetycznego - zastanawiał się.Czy wzrosną ceny energii?

Jan Kurp, prezes Południowego Koncernu Energetycznego, nie ma wątpliwości:

- Bardzo trudno będzie myśleć o rozwoju przy tak wyśrubowanych limitach. Taka ilość uprawnień będzie niewystarczająca na pokrycie potrzeb emisyjnych wynikających z wielkości produkcji planowanej w całej polskiej gospodarce. W związku z tym liczymy na kontynuację negocjacji, których wynikiem powinno być uwzględnienie naszych potrzeb. W innym wypadku koszty produkcji mogą znacząco wzrosnąć - uważa prezes Kurp.

Koniec ze sprzedażą nadwyżek uprawnień do emisji?

W wyniku okrojonego limitu uprawnień do emisji dwutlenku węgla (na lata 2008-2012), przedsiębiorstwom będzie trudniej wykazać nadwyżki. To oznacza, że takie giełdowe spółki jak: Mondi, Kogeneracja, Dwory, PEP, Praterm, Police czy EC Będzin mogą nie powtórzyć w kolejnych latach dodatkowych przychodów z tego tytułu.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy