Zarząd Actionu jest rozczarowany bieżącą wyceną giełdową spółki, dlatego rozpoczął cykl spotkań z inwestorami finansowymi, żeby przekonać ich do kupowania akcji. - Nasi konkurenci notowani są ze sporą premią wobec naszej firmy - wskazał prezes Jacek Krawiec. Dla spółki wskaźnik cena/zysk wynosi ok. 17. W przypadku AB jest to ponad 25.
Plan do wykonania
Według J. Krawca, niski kurs akcji Actionu to konsekwencja zbyt małego udziału w akcjonariacie instytucji finansowych. Żadna z nich nie przekroczyła progu 5 proc. kapitału. AB ma czterech tego typu udziałowców. - Część graczy ma również obawy, że nie uda nam się zrealizować prognozy na rok obrotowy 2006/2007. Mogę zapewnić, że plany, mimo słabszego I półrocza (zakończyło się 31 stycznia - przyp. redakcji), pozostają aktualne - mówił prezes. Do lutego grupa Action miała 940 mln zł przychodów i zarobiła netto 8,87 mln zł. Cieniem na wyniku położyła się rezerwa (4,8 mln zł) na niekorzystne zachowanie się kursów walut. Prognoza roczna zakłada obroty rzędu 1,75 mld zł i 23 mln zł zysku netto.
- Liczymy, że w II półroczu uda nam się rozwiązać ok. 2 mln rezerwy "walutowej". Z bieżącej działalności operacyjnej zarobimy 3 mln zł. Zyski z dużych kontraktów dla MEN powinny sięgnąć 4,5 mln zł. Podobną kwotę zarobimy sprzedając zbędne nieruchomości w Warszawie, Wrocławiu i Krakowie - wyliczał J. Krawiec. Przyznał, że wcześniej spółka nie planowała tak szybko upłynniać zbędnych aktywów. - Koniunktura na rynku nieruchomości zachęca do realizowania zysków. Obiekty są gotowe do sprzedaży, dlatego transakcje mogą być szybko finalizowane - mówił prezes.
Tempo rozwoju nie spadnie