Oba opublikowane w weekend sprawozdania finansowe Elektrimu za IV kwartał ubiegłego roku noszą ślady transakcji, w której Deutsche Telekom - na razie za 600 mln euro - przejął kolejne 48 proc. udziałów Polskiej Telefonii Cyfrowej. Elektrim wydał je na spłatę obligacji.
Zarówno jako spółka, jak i jako grupa, konglomerat zanotował ogromną stratę netto. Na poziomie jednostkowym wyniosła ona w ostatnim kwartale ubiegłego roku ponad 2,5 mld zł (w całym 2006 r. - 2,4 mld zł), wobec 141,5 mln zł straty w analogicznym okresie 2005 roku (w całym 2005 r. strata spółki wyniosła 766 mln zł). Wynik grupy w IV kw. nie różnił się specjalnie od jednostkowego, za to skonsolidowana strata za 2006 r. przekroczyła 2,6 mld zł.
Zarząd Elektrimu nie wyjaśnił szczegółowo, co spowodowało pogłębienie strat. Podał, że decydujący wpływ na wyniki firmy miały przychody i koszty finansowe oraz rezerwa na odroczony podatek dochodowy w wysokości 903,8 mln zł. Odesłał też inwestorów do punktu sprawozdania, w którym opisano prawne zobowiązania DT.
Mega Investment i miliard
Ponad 1 mld zł przychodów finansowych, które odnotował Elektrim w IV kw., powstał - wyjaśniał zarząd - z tytułu objęcia udziałów w podwyższonym kapitale zakładowym firmy Mega Investment. Takie przychody mogły pojawić się w momencie wniesienia aportem do MI majątku, który w tej transakcji został wyceniony wyżej niż wynosiła jego wartość w księgach Elektrimu. Inwestorzy pamiętają zapewne, że Mega Investment to spółka-wehikuł Elektrimu, do której konglomerat miał wnieść w styczniu 2005 roku 48-proc. pakiet udziałów PTC, a następnie zastawić udziały w MI na rzecz swojego akcjonariusza - firmy Zygmunta Solorza-Żaka - PAI Media. Operację tę ujawniła (i zakwestionowała) francuska strona sporu - kontrolowana przez koncern Vivendi firma Elektrim Telekomunikacja. Co ciekawe, w raporcie grupy Elektrimu nie ma o MI ani słowa, a firma ta nie została objęta konsolidacją.