Kursy prawie wszystkich spółek zanotowały trzycyfrowe wzrosty - wyłamały się jedynie: Boryszew, którego kurs ustabilizował się w okolicach 25 zł za walor, oraz Puławy i Police, których cena wzrosła - odpowiednio - o 34,8 i 48,65 proc. Najlepszą inwestycją okazały się Dwory, których kurs poszybował od I kwartału zeszłego roku niemal o 300 proc. Zaraz za nimi (z wynikiem słabszym jedynie o 10 proc.) uplasowała się Permedia. Podium zamyka Ciech z wynikiem 200 proc. wzrostu kursu.
Równie optymistycznie przedstawiają się wyniki osiągnięte w I kwartału 2007 r. przez spółki. Najlepiej widać to w przychodach ze sprzedaży. Średni wzrost tego wskaźnika (w ujęciu kwartał do kwartału) wyniósł w przypadku Boryszewa ponad 162 proc., choć wyniki za I kwartał bieżącego roku są lepsze jedynie o 6 proc. w stosunku do analogicznego okresu rok temu. Dużo lepiej od początku roku radzą sobie: Ciech (wzrost przychodów o 95,2 proc. kwartał do kwartału), Eurofilms i Permedia (obie firmy ponad 49 proc. - poprawa kwartał do kwartału).
Ciemniejszą, ale wciąż jasną barwą malują się wyniki zysku netto za I kwartał 2007 r. Cały 2006 r. przebiegał pod znakiem spadających cen ropy i stabilizacji na rynku cen gazu ziemnego. Pierwszemu kwartałowi pomogła łagodna zimna, która nie zmniejszyła znacznie zapasów surowców energetycznych, ale ich cena zaczyna ponownie rosnąć - zwłaszcza ropy. Zysk netto, zgodnie z przewidywaniami sprzed roku, zaczął ponownie rosnąć. Dwory wykazały wzrost zysku netto o ponad 536 proc. kwartał do kwartału, podobnie Ciech - 109 proc., Police - 208 proc., czy Eurofilms - ponad 132-proc. wzrost. Wyjątkami są Boryszew i ZTS Erg Ząbkowice, które zanotowały bolesne spadki w ujęciu kwartał do kwartału (w przypadku Boryszewa ponad 90 proc.). Na wyniki ponownie wpływ miał kurs złotego - konieczność zakupu surowców i półproduktów także za granicą, głównie w dolarach, poprawił konkurencyjność, ale sprzedaż - także w dolarach czy w euro - pogorszyła rentowność spółek.
W pogoni za gospodarką
Cały sektor korzysta na wzroście gospodarczym jak żaden inny (może z wyjątkiem boomu w budownictwie). Każda gałąź gospodarki korzysta z produktów ropopochodnych, tworzyw sztucznych czy choćby nawozów. Pomaga także coraz lepsze wykorzystanie krajowej produkcji, rozwój sieci dystrybucji i otwarcie na rynek. Dla zakładów produkujących nawozy azotowe, takich jak Police czy Puławy, bardzo ważne jest także coraz większe wykorzystanie unijnych dopłat bezpośrednich do rolnictwa. Już w zeszłym roku po pieniądze zgłosiła się większość uprawnionych rolników, w tym roku - jak wynika z szacunków Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi - zrobią to prawie wszyscy. Nieliczni spóźnialscy dostaną mniej pieniędzy, jednak także tutaj kluczowa okazuje się siła złotówki - dopłaty naliczane są w euro, a to oznacza mniej pieniędzy dla rolników - mniej pieniędzy na nawozy.