Przychody Budimeksu przekroczyły w II kwartale tego roku 836 mln zł i były o 7,3 proc. wyższe od zanotowanych rok wcześniej. W całym I półroczu sprzedaż budowlanej grupy sięgnęła 1,49 mld zł i była tylko o 3,9 proc. wyższa niż w I połowie 2007 roku. Tylko, gdyż produkcja budowlano-montażowa w I półroczu tego roku wzrosła w Polsce aż o 18,2 proc.
Zdecydowanie szybciej niż przychody rosły jednak zyski wypracowywane przez giełdową grupę. Zarobek operacyjny w II kwartale tego roku sięgnął 40,7 mln zł, a na czysto Budimex zarobił 30,3 mln zł. Narastająco po dwóch kwartałach wielkości te wynoszą odpowiednio 62,2 mln i 45,9 mln zł. Tymczasem w I półroczu 2007 roku Budimex znajdował się jeszcze "pod kreską" (strata netto sięgała ponad 4,2 mln zł). Zarobek netto wypracowany w I połowie bieżącego roku jest aż trzykrotnie wyższy od osiągniętego w całym minionym roku.
Zdrowe kontrakty w portfelu
- Na poprawę naszej rentowności składa się nie tylko selektywne podejście do kontraktów, ale także to, że zakończyliśmy już realizację starych, nierentownych umów z przeszłości - wskazuje Marek Michałowski, prezes Budimeksu. Dodaje, że wyjątkiem jest kontrakt na budowę obwodnicy Wyszkowa, na który spółka utworzyła rezerwę na ewentualną stratę w I kwartale bieżącego roku. - Mamy jednak podstawy zakładać, że sąd w tym przypadku uzna nasze roszczenie i dostaniemy należną nam dopłatę - uzupełnia prezes.
Budimeksowi udało się osiągnąć zdecydowanie wyższe marże mimo wzrostu łącznych kosztów ogólnego zarządu i sprzedaży w I półroczu o blisko 25 proc., do 73 mln zł. - Wzrost ten związany jest z kosztami przygotowania ofert na wybudowanie koncesyjnych odcinków autostrad A1 i A2, koniecznością zwiększenia wynagrodzeń, a w związku z polepszającymi się wynikami grupy - również zwiększenia rezerw na premie dla pracowników - tłumaczy Marek Michałowski. - Ponieśliśmy też koszty związane z rozwojem Budimeksu Dromeksu, który uruchomił dwa nowe oddziały: Oddział Pomorski w Gdańsku oraz Oddział Warszawa - dodaje.