Grupa Lotos oraz Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo wystąpią w dwudziestej rundzie koncesyjnej na poszukiwania gazu ziemnego i ropy naftowej na szelfie norweskim. Tym samym obie firmy potwierdziły wcześniejsze informacje "Parkietu" o działaniach zmierzających do zwiększenia swojej obecności w Skandynawii. Do zagospodarowania są bloki na Morzu Norweskim i Barentsa.
- Będziemy ubiegać się o koncesje na obu akwenach - mówi Paweł Olechnowicz, prezes Grupy Lotosu. Z kolei PGNiG zamierza się skoncentrować na Morzu Norweskim, gdzie ma niespełna 12 proc. udziałów w koncesji wydobywczej na złożach Idun, Skarv i Snadd. Na tym akwenie obie firmy zamierzają też współpracować.
Osobno po koncesje?
Grupa Lotos i PGNiG nie informują jednak, czy razem będą startować w przetargach na te same koncesje. Specjaliści twierdzą, że z punktu widzenia Polski lepiej byłoby, aby obie firmy ubiegały się o nie oddzielnie. Występując w konkurencyjnych konsorcjach rośnie prawdopodobieństwo, że któraś z nich uzyska koncesję. Poza tym, gdyby startowały razem i wygrały rundę przetargową, mogłyby się pojawić naciski polityczne, aby Grupa Lotos skoncentrowała się tylko na wydobyciu ropy, a PGNiG na gazie. Wtedy zapewne powstałyby problemy związane z dokonaniem takiego podziału. Specjaliści widzą raczej współpracę firm przy ewentualnej wymianie między sobą koncesji, tak aby bardziej odpowiadały ich oczekiwaniom oraz przy transporcie surowców. Pierwsze wyniki obecnej rundy przetargowej na poszukiwania ropy i gazu w Norwegii powinny być znane w 2009 r. Niezależnie od rozstrzygnięć, Grupa Lotos zamierza kupować udziały na rynku wtórnym.
- Chcemy zwłaszcza pozyskać złoża już wydobywane. Dzięki temu szybko uzyskiwalibyśmy wpływy, z których dodatkowo można by finansować dalszą działalność poszukiwawczą - twierdzi Olechnowicz. Spółka ma już udziały w dwóch koncesjach poszukiwawczych na Morzu Północnym (o ostatnim zakupie informowała we wtorek). Chce kupić kilka następnych z udziałem do około 20 proc.