Lubawa podpisała umowę licencyjną z holenderską firmą DSM Dyneema. Na jej podstawie giełdowa spółka będzie mogła wytwarzać lekkie i bardzo wytrzymałe płyty z tworzywa sztucznego. Są one wykorzystywane m.in. do produkcji kamizelek kuloodpornych oraz jako osłony do pojazdów wojskowych i helikopterów, zastępując ciężkie płyty stalowe. Lubawa uzyskała wyłączność na stosowanie holenderskiej technologii w naszym kraju.
Zdaniem Zbigniewa Klepackiego, prezesa Lubawy, sprzedaż płyt może zapewnić spółce przychody na poziomie nawet kilkunastu milionów złotych rocznie. To dla przedsiębiorstwa duża kwota (w 2007 roku Lubawa osiągnęła 35,4 mln zł obrotów). Produkcja płyt ma zostać uruchomiona w maju przyszłego roku. Do tego czasu konieczne będzie jeszcze rozbudowanie parku maszynowego. Wartość niezbędnych inwestycji wyniesie około 1 mln zł.
Dotychczas takie płyty polscy odbiorcy kupowali od zagranicznych producentów. Prezes Klepacki jest przekonany, że teraz Lubawa przejmie ten rynek. - W naszym zakładzie będziemy w stanie wyprodukować wyroby taniej niż inni - mówi. Twierdzi, że ma już zawarte wstępne porozumienia na ich sprzedaż.
Zdaniem szefa Lubawy, rentowność planowanego przedsięwzięcia może być równa albo nawet wyższa niż obecnego biznesu. W minionym roku zysk spółki z działalności operacyjnej stanowił około 20 proc. przychodów ze sprzedaży.
Z tytułu wykorzystywania technologii Lubawa nie będzie ponosiła żadnych opłat licencyjnych. Zobowiązała się jedynie do kupowania od DSM Dyneema co najmniej 3 ton surowca rocznie, za około 90 tys. euro (300 tys. zł). Taka ilość, zdaniem prezesa Klepackiego, zostanie zużyta przez Lubawę tylko na potrzeby produkcji kamizelek kuloodpornych.