W piątek WZA Optimusa przegłosowało uchwałę w sprawie dochodzenia roszczeń od Michała Lorenca. Obecny zarząd zarzuca mu, że gdy był prezesem latem 2006 r., nie dopełnił obowiązków informacyjnych. W efekcie rynek nie dowiedział się we właściwym czasie o kontrowersyjnej emisji 3,9 mln akcji kierowanej do Michała Dębskiego. KNF nałożyła wtedy na spółkę karę 0,5 mln zł. Optimus zapłacił ją w tym roku.
Poprzednie WZA Optimusa zdecydowało, że spółka będzie też dochodzić roszczeń od trzech innych byłych członków zarządu, a także od niektórych byłych członków rady nadzorczej. Optimus nie ujawnia łącznej kwoty roszczeń.
- Nasuwa się pytanie, dlaczego WZA jest poświęcone wyłącznie mojej osobie. Moim zdaniem, nie jest potrzebna zgoda WZA na dochodzenie roszczeń od byłych członków zarządu. Zarząd, mając konkretne dowody, po prostu kieruje poprzez dział prawny sprawę do sądu. To organizowanie tematu zastępczego dla opinii publicznej - twierdzi Michał Lorenc. Prawnicy są jednak innego zdania. - Przepis art. 393 pkt 2 KSH mówi wprost, że kompetencję do podjęcia decyzji w przedmiocie dochodzenia roszczeń o naprawienie szkody wyrządzonej spółce m.in. przy sprawowaniu zarządu albo nadzoru ma WZA. Dotyczy to tylko roszczeń cywilnoprawnych niezależnie od rodzaju postępowania, w którym są one dochodzone - tłumaczy Piotr Wróblewski, radca prawny z kancelarii Grynhoff Woźny Maliński.
Jak mówi Katarzyna Ziółek, przewodnicząca rady nadzorczej Optimusa, uchwała ogólna, dotycząca roszczeń od byłych członków zarządu i RN była podejmowana już w listopadzie 2006 r. - W związku z zamiarem skierowania tej sprawy (roszczenia wobec Lorenca - red.) na drogę sądową, powstała konieczność doprecyzowania wysokości roszczeń w odrębnej uchwale - twierdzi.
Lorenc uważa też, że działania spółki (zwołanie WZA w jego sprawie) są odpowiedzią na jego sprawę w sądzie pracy, którą, jak twierdzi, spółka przegrała. Sprawa, która jest obecnie w sądzie apelacyjnym, dotyczyła uznania wypowiedzenia umowy o pracę za bezskuteczne lub niezgodne z prawem. Lorenc został odwołany po tym, jak ujawnił, że uchwała RN o podwyższeniu kapitału z czerwca 2006 r. była sfałszowana.