Mało zagranicznych graczy

Od kilku tygodni nie ma inwestora, który trzymałby jedną piątą albo więcej kontraktów terminowych na WIG20. Ostatnio oznaczało to ciszę przed zwyżkami na GPW

Aktualizacja: 27.02.2017 00:22 Publikacja: 14.03.2011 02:50

GPW podaje dane w siedmiu przedziałach. Obliczyliśmy wskaźnik ogólnej koncentracji, nadając wagę poz

GPW podaje dane w siedmiu przedziałach. Obliczyliśmy wskaźnik ogólnej koncentracji, nadając wagę pozycjom w poszczególnych przedziałach, od 0,4 dla przedziału 20–25 proc. do 1,0 dla przedziału powyżej 50 proc. T.H.

Foto: GG Parkiet

Miniony tydzień jest szósty z rzędu, w którym nie występuje koncentracja liczby otwartych pozycji na kontraktach futures na WIG20 w rękach pojedynczych inwestorów. Dane o koncentracji pokazują, czy są duzi inwestorzy skłonni obstawić zdecydowanie ruch rynku w jedną ze stron.

Ostatni raz tak długi czas nieobecności na rynku pochodnych dużych inwestorów miał miejsce od połowy maja do połowy sierpnia 2010 r. Przypadło to na okres letargu na warszawskiej giełdzie. Obecny czas bez dużych graczy również nastąpił wtedy, kiedy rynek nie jest w stanie wykonać większego ruchu. Latem 2010 r. pojawienie się dużego inwestora zwiastowało znaczny ruch na rynku. Czy teraz też tak będzie?

[srodtytul]Kapitał zagraniczny odpływa[/srodtytul]

Jak wskazują przedstawiciele TFI i OFE, z dużym prawdopodobieństwem można przyjąć, że za dużymi pozycjami stoją zagraniczne fundusze. – Obecny brak koncentracji wynika prawdopodobnie z umorzeń w tych funduszach i konieczności wyprzedawania papierów – komentuje Marek Mikuć, wiceprezes Allianz TFI.

Jak wynika z danych Emerging Portfolio Market Research, z podmiotów akcji rynków wschodzących na całym świecie od początku roku odpłynęło netto ponad 20 mld dolarów. Nasz region też traci kapitał (statystyki zawyżają wpłaty do funduszy rosyjskich).

Inwestorzy na dane o koncentracji zwracają uwagę, choć nie są one dla nich kluczowe. – Koncentrację odczytujemy jako obecność zagranicznych graczy, którzy albo chcą szybko zwiększyć alokację w akcjach, albo zabezpieczają się przed spadkami cen akcji. Pojawienie się jej może, ale nie musi, oznaczać rozpoczęcie mocniejszego i trwalszego ruchu – mówi Marek Mikuć. – Dane o koncentracji mogłyby być znacznie bardziej przydatne, gdyby udostępnianych było więcej szczegółowych informacji co do kierunku i charakteru zajętej przez dany podmiot pozycji – zwraca uwagę Jarosław Niedzielewski z DWS TFI. – W ostatnich dwóch, trzech latach coraz większe znaczenie dla rynku akcji i kontraktów mają inwestycje algorytmowe i wszelkie struktury. Dlatego coraz trudniej jest oszacować rzeczywiste intencje inwestora – tłumaczy. Udział zagranicznych inwestorów w obrotach na kontraktach na WIG20 nie jest dominujący, ale rośnie (z 10?proc. w 2008 do 14 proc. w 2010?r.). Większość z zarządzających, z którymi rozmawialiśmy, przewiduje, że gdyby w najbliższych tygodniach pojawili się duzi gracze, zajęte przez nich pozycje byłyby długie.

[srodtytul]Bez obaw o fixing[/srodtytul]

– Jesteśmy inwestorem długoterminowym, wskaźniki koncentracji kontraktów terminowych nie są dla nas istotne przy podejmowaniu decyzji. Na jej podstawie trudno wyciągać jednoznaczne wnioski. Może być wynikiem spekulacji, hedgingu lub kumulacji pozycji wielu klientów na rachunku zagranicznego banku depozytariusza – zaznacza Ryszard Trepczyński, wiceprezes Pioneer Pekao IM.

Analitycy zwracają uwagę, że duży gracz może swoją pozycję rozkładać na kilka mniejszych w różnych domach maklerskich – by nie wpaść pod lupę nadzorcy. Brak koncentracji oznaczać może, że mniejsze będą obawy przed silnymi wahaniami kursu kontraktów i akcji z WIG20 w dniu wygasania marcowej serii futures, czyli w najbliższy piątek. To właśnie tego rodzaju obawy w przeszłości skłoniły GPW do publikowania danych o koncentracji.

[ramka][srodtytul]Opinie[/srodtytul]

[b]Michał Hołda, wicedyrektor dep. zarządzania w BPH TFI[/b]

Pozycja stanowiąca 20 proc. liczby otwartych pozycji na kontraktach terminowych na WIG20 (średnio LOP wynosi około 100 tys. kontraktów – red.) to równowartość około 0,5 mld zł w akcjach. Brak takich pozycji świadczyć może zatem o braku dużych inwestorów instytucjonalnych zajmujących pozycje długie (metoda szybkiego zwiększenia alokacji portfela – red.) albo krótkie (zabezpieczenie portfela przed spadkami – red.) na płynnym rynku kontraktów terminowych na indeks WIG20. Samo pojawienie się takiej pozycji trudno odczytywać jako jakiś sygnał. Raczej powinno zwrócić uwagę i prowokować do dalszej analizy dotyczącej m.in. relacji cen między seriami kontraktów czy bazą między notowaniami kontraktów terminowych na WIG20 a indeksem warszawskich blue chips.

[b]Jarosław Lis, zarządzający w Union Investment TFI[/b]

Rynek kontraktów terminowych to niewątpliwy sukces, ale dane o koncentracji nie mają aż tak dużego znaczenia. Oczywiście lepiej mieć więcej informacji, natomiast ekspozycja otwartych pozycji tego rynku w porównaniu z rynkiem kasowym jest stosunkowo mała. Wartość 20 proc. wszystkich kontraktów w porównaniu z free flaotem na GPW jest liczbą nieznaczącą. W krótkim terminie, szczególnie przy wygasaniu kontraktów, może to mieć znaczenie. Niestety w tym wypadku nie wiemy, po której stronie stoi inwestor. W szczególności nie znamy całej pozycji inwestycyjnej podmiotu (również na rynku kasowym – red.), którego dotyczy koncentracja – a to jest klucz do oceny możliwości wpływania na rynek. Poziom koncentracji może zatem wpływać na rynek w krótkim terminie, ale w dłuższym wpływ jest bardzo ograniczony. [/ramka]

[email protected]

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy