Rząd zachętami podatkowymi chce przekonać Polaków do dodatkowego oszczędzania. W tym celu powstaną indywidualne konta zabezpieczenia emerytalnego (IKZE), które będą mogły tworzyć instytucje finansowe, a wpłaty na nie będzie można odliczyć od podstawy opodatkowania.
Konstrukcja ulgi podatkowej to jedna z podstawowych różnic między IKZE a istniejącym już od kilku lat indywidualnym kontem emerytalnym (IKE). W przypadku IKE wpłaty pochodzą z pieniędzy opodatkowanych podatkiem dochodowym, ale klient zwolniony jest z podatku od zysków kapitałowych. Gdy wypłaca oszczędności, nie płaci podatku dochodowego. Proponowana w IKZE forma zachęty podatkowej przesuwa zobowiązania podatkowe na przyszłość, wciąż je jednak utrzymując. Pieniądze wpłacane na nowe konto nie będą obciążone podatkiem dochodowym (będą odliczane od dochodu), ale w momencie wypłaty będą traktowane jako dochód oszczędzającego i wtedy już będą podlegać podatkowi.
Zdaniem ekspertów z punktu widzenia efektów finansowych dla inwestora obie konstrukcje podatkowe dostarczają taki sam wynik końcowy, tzn. przy założeniu, że skala podatkowa jest taka sama, nie ma znaczenia, czy podatek dochodowy jest opłacany na koniec (IKZE) czy przed (IKE) inwestycją.
– Oczywiście pojawią się różnice w przypadku, gdy podatnik znajdzie się w różnych progach podatkowych, tzn. w momencie inwestowania środków skorzysta z ulgi i zaoszczędzi 18 proc. wydanych środków (jego dochód nie przekroczy limitu dla 18 proc. stawki), a w momencie wypłaty jego całkowity dochód roczny przekroczy ten limit i wypłata zostanie obciążona 32-proc. podatkiem – wówczas IKZE i IKE przyniosą różne rezultaty. Mimo wszystko wydaje się zasadne przyjęcie, że mechanizm ulg w obu konstrukcjach jest neutralny dla inwestora – z punktu widzenia wyniku inwestycyjnego – mówi Krzysztof Nowak, członek zarządu spółki konsultingowej Mercer.
Decyzja o wyborze IKE lub IKZE sprowadzi się do oszacowania obecnych i przyszłych zobowiązań podatkowych, co jest zadaniem trudnym, bo nie wiemy, jaka będzie konstrukcja przyszłego systemu podatkowego. IKZE może jednak się okazać interesującą formą oszczędzania dla osób, które oczekują spadku dochodów w przyszłości. Tak czy inaczej oszczędzając na IKZE możemy korzystać z ulgi podatkowej, natomiast w przypadku IKE korzyść pojawi się realnie dopiero za 30–40 lat, w momencie przejścia na emeryturę, a więc jest niepewna, bo – zdaniem branży finansowej – politycy mogą ją zlikwidować, kolejny raz „ratując” państwowe finanse. W maju weszły w życie zmiany w prawie, które powodują obniżenie składki do OFE z 7,3 proc. do 2,3 proc. wynagrodzenia.