Nie jestem zwolennikiem łapania spadającego noża

Pytania do... Marka Mikucia, wiceprezesa i dyrektora inwestycyjnego TFI Allianz Polska

Aktualizacja: 26.02.2017 19:01 Publikacja: 22.07.2011 02:57

Nie jestem zwolennikiem łapania spadającego noża

Foto: GG Parkiet

[b]Czy stabilizacja na rynku surowców może wpłynąć na poprawę kondycji małych i średnich spółek?[/b]

Ja nie widzę jednoznacznej korelacji pomiędzy cenami surowców a całym sektorem małych i średnich spółek. Surowce rosną od dwóch lat, a z fatalnym zachowaniem kursów akcji MiŚS mamy do czynienia od dwóch miesięcy. Pewien wpływ cen surowców na pewno jest, ale wynika ze specyfiki poszczególnych firm z wybranych branż. Zresztą spadki cen też czasami nie służą, np. czerwcowa zniżka cen surowców rolnych – pszenicy czy kukurydzy – odbiła się negatywnie na notowaniach spółek ukraińskich.

[b]Czym w takim razie wytłumaczyć spadki w tym segmencie?[/b]

Nałożeniem kilku czynników: dyskontowania spowolnienia gospodarczego, odpływów z funduszy inwestycyjnych, zmian zasad funkcjonowania OFE. To wszystko moim zdaniem ma znacznie większy wpływ na notowania MiŚS niż ceny surowców. Najbardziej prozaicznym powodem jest po prostu brak kapitału – szczególnie inwestorów indywidualnych tradycyjnie bardzo aktywnych w tym segmencie rynku.

[b]Jakie są perspektywy branży budowlanej?[/b]

W branży budowlanej nie ma problemu z przychodami, problem jest z rentownością. Takie spółki jak Polimex czy Budimex radzą sobie nieźle i prognozy są również optymistyczne, przynajmniej jeśli chodzi o przychody. Gigantyczna konkurencja na rynku wykonawców nie sprzyja jednak rentowności. Wykonawcy często akceptują kontrakty o zerowej marży, niejednokrotnie bardziej opłaca im się przerwać realizację kosztem kary umownej, niż doprowadzić kontrakt do końca. W efekcie wycena niektórych spółek budowlanych jest niższa niż na dnie rynku w lutym 2009 r. Jeden z flagowych okrętów branży – PBG, kilka tygodni temu przebił dno ostatniej bessy.

[b]Skoro jesteśmy na dnie, to może wkrótce nastąpi odbicie?[/b]

Trudno powiedzieć. W niektórych przypadkach, np. Polimeksu, mamy do czynienia z ewidentnym wyhamowaniem wielomiesięcznego trendu spadkowego – ostatnie tygodnie to już faza stabilizacji kursu na poziomie zbliżonym do 3 zł. Niewykluczone więc, że zbliża się przesilenie, ale nie jestem zwolennikiem łapania spadającego noża i z inwestycją w spółki budowlane poczekałbym do wiarygodnych sygnałów zmiany trendu

[b]A co z deweloperami?[/b]

Oni odwrotnie niż wykonawcy nie mają problemów z rentownością, tylko z przychodami, gdyż popyt na mieszkania jest bardzo słaby i nic nie wskazuje na to, aby sytuacja miała się szybko zmienić.

[b]Na jakie branże czy sektory warto teraz zwrócić uwagę?[/b]

Na razie zająłbym się ochroną kapitału przed spadkami. Patrząc na zachowanie indeksów szerokiego rynku, należy stwierdzić, że mamy do czynienia z najpoważniejszymi spadkami od dwóch lat i być może od maja korygujemy cały trend wzrostowy.

Na drugie półrocze nie widzę takiego lidera, jakim na początku roku była branża chemiczna.

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego