Małe spółki, małe zyski

W ciągu minionych dwóch miesięcy fundusze małych i średnich spółek straciły większość zysków wypracowanych podczas ostatniej hossy. Nad kreską, w perspektywie trzech lat, są tylko nieliczne

Aktualizacja: 26.02.2017 17:35 Publikacja: 10.08.2011 17:00

Małe spółki, małe zyski

Foto: Fotorzepa, Piotr Gęsicki PG Piotr Gęsicki

W ciągu ostatnich 30 dni, do 5 sierpnia, fundusze akcji traciły średnio 12 proc.. W przypadku funduszy małych i średnich spółek (MIŚS) było to o kilka procent więcej. Stopy zwrotu funduszy inwestujących w akcje MiŚS dokładnie oddają to, co dzieje się ze sprzedażą funduszy inwestujących w małe i średnie spółki. Od kwietnia przewaga umorzeń nad wpłatami wynosi 150,2 mln zł i jak wskazują analitycy, dane za lipiec, które zostaną opublikowane przez Izbę Zarządzających Funduszami i Aktywami w najbliższych dniach, tylko pogłębią tę tendencję.

Zjazd o 31,5 proc. w ciągu dwóch miesięcy

Na złe wyniki „maluchów" miały wpływ spadki indeksu sWIG80 o 31,5 proc. od początku czerwca, do poziomu najniższego od 2009 r. – Jeśli przeanalizowalibyśmy zachowanie spółek spoza trzech głównych indeksów, a więc najmniejsze spółki na polskiej giełdzie, spadki w czerwcu i lipcu sięgały w niektórych przypadkach nawet 50 proc. – zwraca uwagę Magdalena Zajączkowska-Ejsymont, zastępca dyrektora departamentu zarządzania portfelami akcyjnymi w PKO TFI. – To wszystko się działo, pomimo braku negatywnych informacji z tych spółek – podkreśla.

Jej zdaniem istotny wpływ na przecenę małych i średnich spółek mają umorzenia jednostek funduszy inwestujących w tę klasę aktywów. Negatywny bilans sprzedaży, biorąc pod uwagę wielkość tych funduszy, jest znaczący. – Przy jednoczesnym zmniejszeniu środków napływających do OFE, podaż niepłynnych akcji małych i średnich przedsiębiorstw zepchnęła ich kursy, w niektórych przypadkach, do poziomów z 2009 roku – uważa zarządzająca z PKO TFI i jednocześnie podkreśla, że obecne zniżki mogą być dla inwestorów dobrą okazją do zwiększenia zaangażowania w wielu przedsiębiorstwach bardzo atrakcyjnych pod względem wyceny. – Pytanie brzmi jedynie, jak będzie kształtowało się saldo napływów i umorzeń w funduszach w najbliższym okresie – zastanawia się.

Zarządzany przez nią fundusz, PKO Akcji Małych i Średnich Spółek, na tle całej kategorii wypada całkiem nieźle. W ciągu ostatniego miesiąca tracił „tylko" 9 proc. W tym samym czasie, Investor TOP 25 Małych Spółek był ponad 17 proc. pod kreską.

W dłuższej perspektywie, w tej kategorii funduszy jednymi z najmniej stratnych okazały się fundusze KBC. KBC Portfel Akcji Średnich Spółek oraz KBC Akcji Małych i Średnich Spółek inwestują jednak głównie w średnie firmy. Wzorcowy portfel tego drugiego funduszu składa się jedynie w 30 proc. z akcji spółek z indeksu sWIG80, dlatego jego wyniki tak bardzo nie zależą od kondycji najmniejszych firm notowanych na warszawskim parkiecie. Dzięki temu w ciągu ostatnich 12 miesięcy uczestnicy funduszy KBC Portfel Akcji Średnich Spółek oraz KBC Akcji Małych i Średnich Spółek stracili odpowiednio 6,3 proc. oraz 8 proc.

Dodatnimi stopami zwrotu mogą się cieszyć wyłącznie inwestorzy, którzy zdecydowali się na małe i średnie spółki przynajmniej trzy lata temu. Najlepszy fundusz małych spółek – Aviva Investors Małych Spółek wypracował w perspektywie trzyletniej prawie 41 proc. zysku, więcej niż większość funduszy akcji.

Zarządzającym udało się osiągnąć taki wynik, mimo że fundusz od 60 do 100 proc. aktywów lokuje w akcje spółek, których kapitalizacja nie przekracza 2,5 mld zł. Jak tłumaczy Rafał Janczyk, dyrektor ds. inwestycyjnych w Aviva Investors, było to głównie zasługą dobrych decyzji inwestycyjnych podjętych jeszcze w drugiej połowie ubiegłego roku. – Szczególnie wysokie zaangażowanie osiągnęliśmy w spółkach małej i średniej wielkości, będących liderami w swoich sektorach – tłumaczy.

Wśród firm, na których Aviva zarobiła najwięcej, wymienia m. in.: Budimex, Cinema City International czy Astartę.

Czy „misiom" grozi wyginięcie?

– Gros mniejszych spółek notowanych jest obecnie przy jednocyfrowym poziomie wskaźnika cena/zysk, często przy wycenie rynkowej równej bądź nawet niższej od wartości księgowej – zauważa Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI. Nie jest jednak pewien, czy jest to okazja zakupowa dla inwestorów. – Możliwe są dwa zasadnicze scenariusze. Spadek cen w segmencie rynku najbardziej wrażliwym na koniunkturę – takie właśnie są małe spółki – może być zapowiedzią silnego spowolnienia wzrostu gospodarczego. W takim przypadku niskie poziomy wycen na niewiele się zdadzą, bo spółki będą mieć problemy z wynikami w kolejnych kwartałach – ostrzega.

Dlatego niektórzy zarządzający ostrożnie podchodzą do inwestycji w małe firmy. – Bardzo selektywnie podchodzimy do inwestycji w małe i średnie spółki – mówi Ryszard Rusak zarządzający funduszem UniKorona Akcje, w którym stanowią one 15–25 proc. aktywów. – Spółki mniejsze dobieramy do portfela głównie według kryteriów potencjału wzrostu – zapewnia Rusak.

Drugi scenariusz uwzględnia analizy bardziej optymistycznych ekonomistów, dla których obecna korekta wpisuje się w tzw. średniocykliczne spowolnienie wzrostu w trakcie dłuższego trendu wzrostowego gospodarki światowej. – W takiej sytuacji obecna przecena maluchów może w najbliższych miesiącach być bardzo korzystna do zajmowania długoterminowych pozycji. Nie oznacza to, że już w najbliższym czasie siła relatywna MiŚS względem spółek z indeksu WIG20 się poprawi, jednak warto pamiętać o tym, że w długim horyzoncie to właśnie na akcjach mniejszych firm zarabiało się najwięcej – mówi Buczek.

Konsekwentnie powrót do łask małych i średnich spółek w 2012 r. zapowiada Jarosław Niedzielewski, dyrektor departamentu inwestycji w Investors TFI, który przypomina, że zostały one już nieraz spisane na straty przez inwestorów giełdowych, między innymi w 2005 r. Zaraz po tym rozpoczął się dla nich okres dwuletniej hossy. – Analogii nie trzeba jednak szukać tak daleko. Moim zdaniem obecnie na giełdzie mamy do czynienia z podobną sytuacją jak latem rok temu. Wówczas odbicie nastąpiło już w lipcu, w tym roku będzie to miesiąc później dla dużych i średnich spółek. Małym odrobienie strat zajmie więcej czasu, myślę jednak, że najpóźniej na początku przyszłego roku znowu zacznie się o nich mówić, tym razem pozytywnie – przekonuje zarządzający.

Maluchów nie przekreśla również Tomasz Kowalski, dyrektor biura analiz i doradztwa inwestycyjnego KBC TFI. – O ile w krótkim okresie nic nie wskazuje na to, by małe spółki miały się zachowywać lepiej niż duże, o tyle w dłuższym okresie nie jest to takie oczywiste – brak jest fundamentalnych przesłanek dotychczasowego gorszego ich zachowania – uważa.

Wielu analityków często podkreśla również mało wymierny czynnik, który ich zdaniem jest dobrym barometrem koniunkturalnym. Uważają, że najlepszy moment na zwiększenie zaangażowania w małych spółkach nastąpi wtedy, gdy media szeroko obwieszczą ich klęskę. Ta pozornie złośliwa uwaga ma podłoże ekonomiczne. Kiedy pewne zjawisko, np. przecena, zostaje szeroko dostrzeżone przez opinię publiczną, jego potencjał jest już często na wyczerpaniu.

[email protected]

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego