Złoty czas windykacji

Spółki zajmujące się obrotem wierzytelnościami nie mają powodów do narzekań. Regularnie poprawiają swoje wyniki, a na rynek wciąż trafiają kolejne pakiety wierzytelności, które zapewniają im pracę na następne lata. Problemem mogą być jednak ceny, jakie trzeba za nie płacić. Są często nieracjonalnie wysokie

Aktualizacja: 24.02.2017 05:13 Publikacja: 28.10.2011 23:07

Złoty czas windykacji

Foto: GG Parkiet

O tym, że windykacja to żmudna, długotrwała, a często także niewdzięczna praca, wiedzą niemal wszyscy, którzy zdecydowali się rozwijać ten biznes. Chętnych do odzyskiwania długów jednak nie brakuje. Ci zaś, którzy są obecni na rynku, mimo wszystkich niedogodności nie mają powodów do narzekań. Wierzytelności przybywa, co oznacza, że pracy dla spółek windykacyjnych nie zabraknie na długie lata. A to niejednokrotnie oznacza milionowe zyski z tej działalności.

Pracy nie zabraknie

Wzrost podaży wierzytelności na rynku wiąże się z kilkoma kwestiami. Przede wszystkim wciąż rośnie liczba zadłużonych osób. Według ostatniego raportu InfoDług na koniec sierpnia liczba osób mających problemy z terminowym regulowaniem zobowiązań przekroczyła 2 miliony. Oznacza to, że w porównaniu z końcem sierpnia 2010 r. przybyło ponad 150 tys. nowych dłużników. Ogólna kwota zadłużenia na koniec sierpnia 2011 r. wyniosła 32,51 mld zł. W ciągu roku zadłużenie to zwiększyło się o blisko 50 proc. To tylko jedna z przyczyn wciąż rosnącego rynku odzyskiwania wierzytelności. Kolejny to coraz większa skłonność instytucji finansowych do korzystania z usług windykatorów.

O ile przedstawiciele branży nie są zgodni co do tego, ile wierzytelności trafi ostatecznie w tym roku na rynek, to zgodność panuje co do jednego. Windykatorzy w najbliższym czasie na pewno będą mieli co robić. – Szacujemy, że w 2011 roku trafią do sprzedaży wierzytelności masowe o wartości nominalnej przekraczającej 7,3 mld zł. To znaczny skok podaży w porównaniu z zeszłym rokiem. W 2010 r. na rynek trafiły wierzytelności masowe o wartości nominalnej przekraczającej 4,4 mld zł. Wzrost ten to efekt czyszczenia przez niektóre banki ksiąg ze starych, straconych wierzytelności – mówi Christian Senye, dyrektor funduszu Advent

International, głównego udziałowca Ultimo, jednej z największych spółek tej branży.

– W kolejnych latach spodziewamy się, że instytucje finansowe pójdą w ślady firm telekomunikacyjnych i jeszcze bardziej usystematyzują proces zarządzania wierzytelnościami, wpisując ich sprzedaż jako końcowy element tego procesu, a nie traktując jej jako jednorazowy i doraźny sposób poprawy wyniku finansowego – przewiduje Senye.

Piotr Krupa, szef wrocławskiej firmy Kruk, podkreśla, że tak dobrze na rynku nie było już dawno, a obserwowana ostatnia podaż portfeli jest największa od lat.

– Na dzień dzisiejszy mamy informacje o chęci sprzedaży przez banki około 30 portfeli wierzytelności o wartości nominalnej ponad 4,5 mld zł. Dodatkowo instytucje finansowe przewidują, że także w kolejnym roku można się spodziewać dużej podaży z ich strony. Banki dążą i będą dążyć do poprawy jakości swoich aktywów i coraz chętniej pozbywają się NPL, czyli niespłaconych pożyczek i kredytów – tłumaczy Krupa.

Wyniki potwierdzają wzrost

O tym, że branża windykacyjna ma się dobrze, świadczą także uzyskiwane przez windykatorów wyniki finansowe. W pierwszej połowie roku giełdowi przedstawiciele branży zarobili niemal 87 mln zł. Mimo że w porównaniu z innymi sektorami rezultat ten może nie robić zbyt dużego wrażenia, to na uwagę zasługuje fakt, że w porównaniu z pierwszą połową 2010 r. wynik ten jest lepszy o ponad 120 proc.

– Źródeł poprawy wyników można szukać w kilku obszarach. Po pierwsze, firmy windykacyjne osiągają z roku na rok coraz wyższą sprawność operacyjną, a dzięki temu mogą sięgać po coraz to nowsze typy należności, wymagające bardziej skomplikowanej i finezyjnej obsługi. Po drugie, rośnie zainteresowanie ze strony dostawców wierzytelności, dzięki czemu na rynku pojawiają się nowe portfele – mówi Krzysztof Matela, szef spółki EGB Investments. – Uaktywnienie ze strony banków i innych instytucji finansowych spowodowało zwielokrotnienie wartości obsługiwanych przez firmy windykacyjne długów. Złoty okres firm windykacyjnych jest ciągle przed nami – dodaje.

Optymistycznie na przyszłość zapatruje się również Jacek Daroszewski, szef Fast Finance.

– Spodziewam się, że pozytywna tendencja utrzyma się także w tej połowie roku. Często jest tak, że spółki nie muszą dokonywać zakupów, a przyrostu przychodów i zysków dokonują dzięki skutecznemu dochodzeniu wcześniej kupionych pakietów wierzytelności – tłumaczy. – Kupując portfel, planuje się jego odzyskiwanie na pięć lat do przodu – dodaje.

Jak zaś podkreśla Tomasz Boduszek, prezes spółki Pragma Inkaso, większość notowanych spółek wierzytelnościowych ma dobre fundamenty, a cała branża ma przed sobą obiecujące perspektywy rozwoju.

– Wyniki windykatorów będą rosły dzięki aktywnej polityce informacyjnej większości spółek. Branża będzie coraz bardziej czytelna dla inwestorów i znajdzie to pozytywne odbicie w wycenach spółek – dodaje Boduszek.

Zarobek spółek windykacyjnych zależy od kilku czynników. Kluczowe znaczenie ma jednak skuteczność odzyskiwania wierzytelności oraz kwota, za jaką spółki nabywają pakiety. Na cenę portfela wierzytelności ma wpływ z kolei wiele czynników. Do najważniejszych należą jakość (przeterminowanie i dotychczasowa historia windykacji), charakterystyka (ilość i średnia wartość zawartych w portfelu spraw, sektor, w którym działa zbywca), popyt i podaż oraz ogólna sytuacja makroekonomiczna na rynku.

Uwaga na ceny

Ci, którzy na codzień zajmują się windykacją, zgodnie natomiast podkreślają, że w ostatnim okresie dało się zauważyć wzrost cen na rynku. Powodów takiego zjawiska jest kilka.

– Wzrost cen odnotowany w 2011 roku jest głównie efektem zwiększonej dostępności firm windykacyjnych do środków finansowych, poprawy jakości portfeli wystawianych na sprzedaż oraz wzmożonego popytu na portfele wśród spółek realizujących strategię zmian inwestorskich – mówi Anna Gawęska-Dąbrowska, prezes spółki Ultimo.

O tym, że za pakiety trzeba płacić coraz więcej, mówi także Piotr Krupa, szef Kruka. – Jakość portfeli jest dobra w porównaniu chociażby z sytuacją, jaka miała miejsce jeszcze rok temu. Lepsza jakość powoduje, że automatycznie rośnie cena. Średnie ceny portfeli wierzytelności detalicznych wynoszą około 17 proc.– tłumaczy.

Niektórzy mogą stracić

Większość graczy podkreśla jednak, że zdecydowanie wyższą cenę należy płacić za wierzytelności telekomunikacyjne. Wszystko przez większą konkurencję na tym rynku. Wierzytelności te mają zazwyczaj stosunkowo niewielką wartość nominalną (szczególnie w porównaniu z wierzytelnościami bankowymi), co oznacza, że aby odzyskiwać takie długi, wcale nie są potrzebne duże środki, a dzięki temu stać na to więcej firm.

– W niektórych transakcjach cena osiąga poziom nawet 35–40 proc. wartości nominalnej. Nie jest on adekwatny do ich rzeczywistej wartości i nie odzwierciedla ryzyka, jakie przyjmuje na siebie firma inwestująca w portfel – ocenia Artur Górnik, prezes Kredyt Inkaso. – Część realizowanych transakcji może, w krótkim okresie, dać wrażenie poprawy wyników kupującego, ale rentowność całości inwestycji w dłuższym okresie będzie już znacząco gorsza, a często wręcz nie pozwoli na zwrot z inwestycji – dodaje.

Przepłacanie za pakiety jest jednym z głównych problemów branży. Szef Kredyt Inkaso uważa, że w przyszłości może mieć to wpływ na wizerunek całej branży. – Obecna sytuacja, w której część podmiotów przepłaca za pakiety wierzytelności, doprowadzi do pogorszenia wyników tych podmiotów, co może przełożyć się na postrzeganie całej branży przez rynek kapitałowy w przyszłości – tłumaczy. – Zyskają głównie ci, którzy teraz stosują ostrożną politykę inwestycyjną – dodaje Artur Górnik.

[email protected]

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy