Kredyty walutowe mogą się okazać niebezpieczne

O tym, że zobowiązania firm, gospodarstw domowych i budżetu państwa nominowane w innych walutach niż ich dochody mogą stanowić zagrożenie dla stabilności gospodarczej kraju, wiadomo od lat.?

Aktualizacja: 24.02.2017 04:10 Publikacja: 10.11.2011 03:51

Rozbieżność między strukturą walutową zobowiązań a kompozycją walutową aktywów przyczyniła się istotnie?do eskalacji kryzysów w Meksyku w połowie lat 90., w Azji pod koniec tamtej dekady oraz w Argentynie w latach 2001–2002.

Ale w Europie Środkowo-Wschodniej problem wyraźniej uwidocznił się dopiero podczas ostatniego kryzysu. Gwałtowny wzrost podaży kredytów walutowych w państwach Europy Środkowo-Wschodniej to skutek ich integracji z zachodnimi, znacznie lepiej rozwiniętymi rynkami finansowymi. Banki z krajów zachodnich były inicjatorami kredytowania w walutach obcych, ponieważ posiadały łatwy dostęp do finansowania w tych walutach pozyskiwanego na rynkach macierzystych. Proces ten rozpoczął się wraz z transformacją ustrojową regionu i trwał nieprzerwanie do 2008 r.

Jak wynika z danych Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju, w połowie 2008 r. 90 proc. pożyczek udzielonych na Łotwie było nominowanych w innych jednostkach płatniczych niż łat. Niewiele niższy odsetek był w Estonii.

Państwa bałtyckie, które stosowały system stałego kursu walutowego i których systemy?bankowe są mocno powiązane ze skandynawskim, przewodziły w tej statystyce, ale?szybko goniły je Węgry, gdzie w latach 2004–2008 udział kredytów walutowych w całkowitej wartości pożyczek wzrósł z niespełna 30 do ponad 50 proc.

W Polsce i Czechach odsetek ten był niższy i bezpośrednio przed kryzysem powoli spadał, choć nie we wszystkich kategoriach pożyczek. W przypadku kredytów hipotecznych udział kredytów walutowych bezpośrednio przed kryzysem sięgał u nas 70 proc.

Gdy jesienią 2008 r. doszło do eskalacji kryzysu finansowego, kapitał zaczął odpływać z krajów naszego regionu wciąż zaliczanych do ryzykownych rynków wschodzących. W efekcie środkowoeuropejskie waluty gwałtownie osłabiły się wobec euro i franka. Koszt obsługi zobowiązań gospodarstw domowych i firm w tych jednostkach płatniczych mocno wzrósł, ograniczając wydatki konsumpcyjne i inwestycyjne. A rosnący odsetek niespłacanych terminowo pożyczek walutowych zahamował akcję kredytową banków.

Nic dziwnego, że w tych państwach regionu, gdzie kredyty walutowe były najbardziej popularne, doszło do najgłębszej recesji. – Kryzys finansowy ujawnił zdradliwą naturę kredytów w obcych walutach

– stwierdził niedawno EBOiR. Londyńska instytucja rekomenduje także ograniczenie podaży pożyczek w obcych jednostkach płatniczych na drodze regulacji bankowych.

Banki powinny uświadamiać klientom ryzyko związane z takimi kredytami i udzielać ich jedynie najbardziej wiarygodnym osobom (albo tym, którzy?uzyskują dochody w walucie?kredytu wystarczające do jego obsługi). Poza tym banki?powinny mieć odpowiednie?zabezpieczenie kapitałowe?dla portfela kredytów walutowych.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy