Waluty niczym surowce

W czasach niedoboru surowców waluty państw je eksportujących teoretycznie mogą się umacniać nawet wtedy, gdy inwestorzy nie mają apetytu na ryzyko. W ostatnich latach waluty surowcowe były jednak traktowane tak samo jak inne ryzykowne aktywa

Aktualizacja: 24.02.2017 02:58 Publikacja: 25.11.2011 11:06

Waluty niczym surowce

Foto: www.photoxpress.com

Platformy foreksowe umożliwiają inwestorom grę nie tylko na rynku walutowym, ale także surowcowym. Z reguły mają w swojej ofercie kontrakty terminowe na ropę naftową, złoto czy miedź lub kontrakty na różnicę cen (tzw. CFD) tych i innych towarów. Ale zanim te dodatkowe instrumenty pojawiły się w ofercie platform, ich klienci mogli próbować zarabiać na rynku surowców za pośrednictwem walut eksportujących je krajów. Mogą to robić też i teraz.

Walutą surowcową jest teoretycznie jednostka płatnicza każdej gospodarki, której kondycja w dużej mierze zależy od notowań surowców. Warunek ten spełniają m.in. waluty Kazachstanu czy Namibii. Ale w praktyce do tej klasy zalicza się tylko kilka jednostek płatniczych, przede wszystkim: dolara australijskiego, dolara nowozelandzkiego, dolara kanadyjskiego, norweską koronę, południowoafrykańskiego randa, brazylijskiego reala oraz – rzadziej – chilijskie peso. Trzy pierwsze bywają łącznie nazywane surowcowymi dolarami (ang. comdolls).

Nietypowe trzy lata

Zależność między notowaniami jednostek płatniczych tej klasy i surowców jest prosta: powinny drożeć i tanieć w tandemie, choć oczywiście nawet oczekiwana zwyżka cen surowców może prowadzić do aprecjacji walut ich eksporterów. Jak wyraźne jest to powiązanie, można się było przekonać m.in. w ciągu trzech kwartałów, począwszy od marca 2009 r. Surowcowy indeks Reuters/Jefferies CRB zyskał w tym okresie ponad 46 proc. Jednocześnie spośród ponad

30 głównych walut świata czterema najsilniejszymi względem dolara amerykańskiego były w tym czasie dolary nowozelandzki i australijski, real oraz rand.

Ale pod pewnym względem ten okres nie był typowy. W marcu 2009 r. optymizm wrócił na wszystkie rynki, nie tylko towarowy. Apetyt inwestorów na ryzyko rósł w nadziei, że kryzys finansowy dobiegł końca i wkrótce rozpocznie się ożywienie gospodarcze. W takich warunkach tendencję do aprecjacji mają wszystkie waluty uważane za ryzykowne, np. jednostki płatnicze gospodarek wschodzących – nawet tych, które nie dysponują dużymi złożami bogactw naturalnych i muszą je importować.

Tymczasem waluty surowcowe teoretycznie mogą się umacniać także wtedy, gdy na rynkach finansowych nie widać entuzjazmu. Dzieje się tak, bo ceny surowców nie są uzależnione wyłącznie od tempa wzrostu światowej gospodarki. Wpływ na nie mają także zjawiska atmosferyczne czy geologiczne, jak susze, powodzie, trzęsienia ziemi, czynniki losowe, jak awarie platform wiertniczych i rafinerii, oraz polityka głównych banków centralnych, zwłaszcza Fedu. Stąd, w ślad za indeksem CRB, wiele walut surowcowych umacniało się przez około rok do lipca 2008 r., choć był to okres, gdy awersja inwestorów do ryzyka mocno rosła, a akcje taniały.

Spośród podstawowych walut surowcowych ze wspomnianym indeksem CRB najbardziej skorelowane są notowania dolara australijskiego. W ostatnich trzech latach tygodniowe zmiany procentowe kursu tej jednostki płatniczej wobec koszyka walut głównych partnerów handlowych Australii w 62 proc. odzwierciedlały tygodniowe procentowe zmiany CRB. Tak mierzona korelacja z tym wskaźnikiem bardzo wysoka jest też w przypadku dolara kanadyjskiego (60 proc.). Natomiast kursy dolara nowozelandzkiego i korony norweskiej wobec koszyka walut odzwierciedlają notowania surowcowego indeksu odpowiednio w 47 proc. i 42 proc., a kurs randa w zaledwie 30 proc. Ale na przykład funt brytyjski, niebędący walutą surowcową, jest z CRB skorelowany znacznie słabiej, w zaledwie 11 proc. Co więcej, zależność notowań walut surowcowych z tym indeksem staje się coraz wyraźniejsza. Przykładowo, w pierwszej połowie minionej dekady dolar australijski podążał za notowaniami CRB tylko w 22 proc.

Głównie pary dolarowe

Powiązania między rynkami forex i surowców stają się jeszcze wyraźniejsze, gdy zamiast indeksów walutowych – tzn. kursów walut wobec koszyka innych jednostek płatniczych – weźmie się pod uwagę pary walutowe. Przykładowo, korelacja kursu dolara australijskiego wobec dolara amerykańskiego z indeksem CRB w ostatnich trzech latach przekraczała 70 proc. Niewiele niższa była w przypadku kursu dolara kanadyjskiego. Natomiast pary z euro są znacznie mniej wrażliwe na wahania cen surowców. Gdy w pierwszych pięciu miesiącach ub.r. wskaźnik CRB zniżkował o ponad 15 proc., kurs dolara kanadyjskiego wobec euro nie tylko nie spadł, ale nawet wzrósł o 12,3 proc. W kolejnych kilku kwartałach surowce drożały, a dolar kanadyjski osłabiał się wobec wspólnej europejskiej waluty.

70 procent przekraczała w ostatnich latach korelacja dolara australijskiego wobec amerykańskiego z indeksem surowcowym CRB

To pokazuje, że na dobrą sprawę zamiast o surowcowych walutach powinno się mówić o surowcowych parach walutowych. Fakt, że z reguły są to pary z udziałem dolara USA, nie powinien dziwić. Surowce kwotowane są bowiem w amerykańskiej walucie, a więc wzrost ich cen to bardzo często efekt jej deprecjacji, np. związanej z łagodzeniem polityki pieniężnej w USA (to jedna z interpretacji zwyżki cen niemal wszystkich surowców w ciągu roku do lipca 2008 r. oraz w ciągu kilku miesięcy od sierpnia 2010 r.). Z drugiej strony USA to największy importer wielu surowców, m.in. ropy naftowej. Gdy ich ceny rosną, pogłębia się deficyt handlowy USA, co z kolei sprzyja deprecjacji dolara.

To, że kursy walut surowcowych wobec dolara są bardziej wrażliwe na wahania cen towarów niż ich kursy wobec innych walut, tłumaczy stosunkowo niską korelację niektórych indeksów walutowych z CRB. Dotyczy to w szczególności indeksu korony, bo w koszyku walut, na którym on się opiera, dużą wagę ma euro jako waluta głównego partnera handlowego Norwegii. Należy też pamiętać, że poszczególne pary walutowe mogą wykazywać większą korelację z notowaniami poszczególnych surowców niż z szerokim indeksem CRB. Zależy to od tego, jaki surowiec dominuje w strukturze eksportu danego kraju. Za ilustrację mogą służyć notowania waluty Chile, czyli kraju, którego dominującym towarem eksportowym jest miedź. Korelacja tygodniowych zmian procentowych kursu chilijskiego peso wobec dolara i indeksu CRB wynosiła w ostatnich trzech latach 44 proc., a tego kursu i ceny miedzi około 50 proc.

Zmiana wizerunku

Z drugiej strony współczynnik korelacji tygodniowych zmian procentowych kursu złotego wobec dolara i ceny miedzi to aż 56 proc. Ogólnie zaś notowania tej pary walutowej – niezaliczanej do grupy surowcowych – odzwierciedlają notowania indeksu CRB w 61 proc. Ale w pierwszej połowie minionej dekady wskaźnik ten wynosił zaledwie 27 proc. Analogicznie skoczyła zresztą korelacja z cenami surowców notowań innych walut niesurowcowych, głównie z rynków wschodzących. To ilustruje wspomniane już zjawisko: od eskalacji kryzysu finansowego jesienią 2008 r. rynkiem forex – podobnie jak rynkami innych aktywów – sterują głównie nastroje inwestorów, a nie czynniki fundamentalne. Gdy apetyt inwestorów na ryzyko rośnie, drożeją wszystkie aktywa zaliczane do koszyka ryzykownych, a więc zarówno surowce, waluty surowcowe, jak i waluty państw rozwijających się.

Kilka miesięcy temu wśród analityków popularna była teza, że część walut surowcowych uzyska status „bezpiecznych przystani" i będzie się umacniała w okresach spowolnienia gospodarczego i podwyższonego ryzyka na rynkach finansowych. Jak bowiem wskazywano, wskutek interwencji na rynku walutowym władz Szwajcarii i Japonii jednostki płatnicze tych państw, tradycyjnie uważane za „bezpieczne przystanie", przestaną pełnić tę funkcję. Tymczasem walutom surowcowym miało sprzyjać to, że pomimo problemów w strefie euro i USA podaż surowców nie nadąża za popytem, napędzanym przez gospodarki rozwijające się. Na razie jednak nic nie wskazuje na to, aby faktycznie następowała taka zmiana wizerunku walut surowcowych.

[email protected]

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy