– Możemy sobie wyobrazić scenariusz, według którego warszawskie indeksy urosną w tym roku nawet o ok. 12–15 proc. – zapowiada Ryszard Rusak, dyrektor inwestycyjny ds. akcji. Zastrzega jednak, że jest to optymistyczne założenie, a czynników ryzyka nie brak.
– Obecne ożywienie na rynku akcji to w głównej mierze zasługa interwencji EBC. Jeżeli jednak strefa euro nie zacznie zaciskać pasa, za jakiś czas kryzys zadłużeniowy odżyje – mówi Zbigniew Jakubowski, wiceprezes Union Investment TFI.
W tym kontekście druga połowa roku może być gorsza od pierwszej – będziemy wtedy mieli do czynienia z dyskontowaniem przez rynki kapitałowe perspektyw gospodarczych na 2013 r. Dlatego Union Investment obniżyło prognozy dotyczące m.in. wzrostu polskiego PKB w 2012 r. z 4,3 proc. do 3,3 proc. – Do tego uważamy, że inflacja wyniesie ok. 3,5 proc. Dlatego naszym zdaniem nie ma co liczyć na obniżki stóp procentowych w tym roku. Na szczęście w przypadku spowolnienia gospodarczego polski złoty będzie dalej pełnił funkcje stabilizatora, pobudzając eksport. Naszym zdaniem pod koniec roku za euro będziemy płacić 4,05 zł – podaje Jakubowski.
Choć Union Investment TFI prognozuje, że akcje i obligacje powinny w tym roku dać zarobić, przyjmując, że nie dojdzie do pogłębienia kryzysu w strefie euro – uruchamia fundusz, który z założenia ma zarabiać w każdych warunkach rynkowych.
UniSystem działa w oparciu o automatyczny system inwestycyjny, dokonujący transakcji na nieskorelowanych ze sobą rynkach. Dzięki inwestycjom w kontrakty terminowe, fundusz może zarabiać również na spadkach.