Rynek ofert publicznych – niespełnione nadzieje i spore wyzwania na ten rok

Ubiegły rok miał być dobrym czasem na sprzedaż akcji przez małe i średnie spółki. Zapału kupujących starczyło jedynie na pół roku. Najwięcej transakcji udało się zrealizować biurom, które gotowe były z projektami przed sierpniowym załamaniem indeksów. Ten rok będzie próbą relacji doradców z klientami

Aktualizacja: 18.02.2017 06:54 Publikacja: 23.03.2012 14:54

Filip Paszke

Filip Paszke

Foto: GG Parkiet

W 2011 r. na głównym rynku zadebiutowało 38 firm – o cztery więcej niż rok wcześniej. Warszawska giełda w oczach wielu jawiła się zatem jako oaza sukcesu. Razem ze 172 spółkami, które weszły na mniejszy parkiet NewConnect GPW jest jednym ze światowych liderów pod względem liczby debiutów. Więcej podmiotów pojawiło się na rynku tylko na giełdzie w chińskim Shenzhen i kanadyjskiej TMX. W ujęciu wartościowym (oferty na głównym rynku opiewały ma 8,5 mld zł) warszawski parkiet okazał się trzeci w Europie.

Pomimo dynamicznie rosnących indeksów małych i średnich spółek uplasowanie ofert emitentów z tego sektora będzie trudniejsze ze względu na niskie wyceny oraz obawy związane z niską płynnością walorów. Większe szanse na udany debiut mają spółki posiadające innowacyjne produkty

Debiuty bez ofert

Teoretycznie więc ubiegły rok powinien być udany dla tych podmiotów, które specjalizują się w doradztwie przy ofertach publicznych. Rzeczywistość okazała się nieco inna. Trudna sytuacja na rynkach po sierpniu i niechęć funduszy do zakupu akcji spowodowała, że mimo braku konkurencji ze strony rządu wiele ofert zostało zawieszonych. Tylko jeden z sześciu ostatnich debiutantów na GPW (Toya) wprowadził na rynek akcje nowej emisji.

Niedokończone projekty sprawiły, że branża zakończyła rok jednym z najniższych wyników z działalności maklerskiej (łączny zysk to 144 mln zł, a sam IV kwartał był ujemny). Znacznie więcej biura zarobiły na przeszacowaniach portfeli inwestycyjnych – i to mimo pokaźnych spadków na rynku. Na wynikach biur odcisnęła się także coraz wyższa konkurencja o projekty IPO?i SPO (oferty pierwotne i wtórne). W przypadku rynku pierwotnego mediana kosztów emisji spadła w ubiegłym roku do 4,5 proc. z 7,8 proc. w 2010 roku. Domy maklerskie po prostu zgadzały się na niższe stawki, aby pozyskać emitentów.

Maszynka się zacięła

W sierpniu się okazało, że dobrze działający mechanizm pozwalający co ambitniejszym podmiotom pozyskać pieniądze z rynku kapitałowego, zaciął się. Z?jednej strony niższe wyceny zniechęcały dotychczasowych właścicieli firm do sprzedaży swoich walorów. Z drugiej – TFI zagrożone umorzeniami nie były skłonne do zakupów. Zmniejszyła się także siła buforu, jaką dla rynku stanowiły nowe składki napływając do funduszy emerytalnych (transfery do OFE zostały ograniczone od maja o dwie trzecie).

Z nowych emisji akcji spółki pozyskały na rynku pierwotnym i wtórnym jedynie 3,5 mld zł (z czego 1,6 mld zł sami debiutanci, a resztę firmy już obecne na GPW). Reszta to sprzedaż istniejących akcji przez właścicieli. W porównaniu z 2010 rokiem wynik jest gorszy o 40 proc.

Stworzenie raportu wydaje się najprostszym zadaniem stojącym przed analitykiem. Najtrudniejsze jest przekonanie klientów- -inwestorów do swoich tez inwestycyjnych. W relacji z detalem taką funkcję przejmują pracownicy punktów obsługi klienta

Paradoksalnie, pozyskiwanie pieniędzy za pośrednictwem GPW było w ubiegłym roku domeną firm zagranicznych. Spośród dziesięciu największych ofert publicznych sześć przeprowadziły firmy spoza naszego kraju. Największą przeprowadził słoweński bank Nova KBM, który z emisji akcji pozyskał ponad 104 mln euro (do polskich inwestorów trafiła jednak tylko część papierów). Drugą pod względem wartości była oferta ukraińskiej spółki wydobywczej Coal Energy, która – m.in. na rozwój istniejących kopalń i częściową redukcję zadłużenia – pozyskała przeszło 225 mln zł.

Zagranica dopisała

Popularność GPW za granicą – głównie wśród emitentów ukraińskich – wykorzystał najlepiej Dom Maklerski Banku Zachodniego?WBK, pośrednicząc aż w siedmiu ofertach publicznych (w tym KSG Agro, Westa ISIC, Ovostar Union i wspomnianej Coal Energy). Broker potrafi dobrze dogadać się z innymi instytucjami zagranicznymi inicjującymi transakcję. Głównym zadaniem DM?BZ?WBK jest więc przekonanie polskich zarządzających, że dana spółka jest godna uwagi.

– Bardzo ważne jest przeprowadzenie procesu w odpowiedni sposób, który skupi uwagę najważniejszych funduszy, dostarczy inwestorom właściwych informacji – przypomina Filip Paszke, wiceprezes biura.

Jedną z czołowych lokat zajął też UniCredit CAIB Poland. Biuro od lat słynie z silnej „nogi pierwotnej", a zeszły rok może zaliczyć do udanych m.in. dzięki uczestniczeniu w IPO?Jastrzębskiej Spółki Węglowej i ofercie publicznej Open Finance. Trzecią pozycję zajęła Ipopema Securities, która oprócz pomocy w plasowaniu akcji JSW?wprowadzała na giełdowy parkiet także P.R.E.S.C.O. i Libet.

Na rynku pierwotnym obecność zaznaczył także Dom Maklerski PKO?BP – który stał się już nieodzownym członkiem konsorcjów tworzonych przy projektach prywatyzacyjnych. Oprócz tego DM?PKO?BP?pośredniczył w największych wtórnych ofertach na rynku – Azotów Tarnów (spółka pozyskała 602,5 mln zł) oraz Ciechu (442 mln zł).

Doradztwo szansą

Na razie na rynku pierwotnym niewiele do powiedzenia mają zachodnie banki inwestycyjne. Od pewnego czasu są partnerem Skarbu Państwa przy plasowaniu ofert największych firm. Jednakże wymóg większej skali projektów oznacza, że banki te nie powalczą z polskimi biurami w segmencie mniejszych i średnich firm.

Zdaniem Jacka Sochy, byłego ministra skarbu i długoletniego nadzorcy nad rynkiem, a obecnie szefa PwC Securities, rodzime biura powinny zatem szukać kolejnych nisz. – Naszym atutem są relatywnie niższe koszty w porównaniu ze standardami z innych rynków. W sytuacji, kiedy brokerka jest arcykonkurencyjna i wymagająca, jeżeli chodzi o technologię, to właśnie specjalistyczne doradztwo może okazać się dobrym pomysłem na uzupełnienie przychodów – wyjaśnia.

Wyzwania na ten rok

Maklerzy przypominają, że jednym z elementów sukcesu na rynku pierwotnym jest także reputacja działu analiz. – Sukces tkwi w odpowiednim doborze osób do zespołu. Analityk musi posiadać głęboką wiedzę o sektorze, który analizuje, motywację do ciągłego jej pogłębiania oraz umiejętność przekazania tej wiedzy klientom – przypomina Michał Marczak, szef analityków Domu Inwestycyjnego BRE?Banku. Jego biuro od lat zajmuje czołową pozycję w rankingu analityków „Parkietu". Nieprzypadkowo biura o szerokim spojrzeniu na rynek wykazują się także sporą liczbą projektów IPO?lub SPO.

Ten rok dla przedstawicieli branży jest niemałą zagadką. Na głównym rynku zadebiutowały już Bowim i Grupa Nokaut (obie firmy wybierały się na parkiet dużo wcześniej, ale musiały zawiesić przygotowania z uwagi na słabszą koniunkturę).

– W 2012 roku faworyzowane będą duże oferty płynnych spółek, wśród nich zapowiadane transakcje prywatyzacyjne –  ocenia Filip Paszke. – Pomimo dynamiczne rosnących indeksów małych i średnich spółek, uplasowanie ofert emitentów z tego sektora będzie trudniejsze ze względu na niskie wyceny spółek już notowanych oraz obawy związane z niską płynnością walorów. Na pewno dużo większe szanse na uplasowanie ofert będą miały spółki posiadające innowacyjne produkty (sektor medyczny i biotechnologiczny). Jednak należy pamiętać, że każda z ofert jest rozpatrywana indywidualnie i sektor, w którym działa, jest jedną z wielu składowych przy analizie atrakcyjności oferty – dodaje wiceprezes DM?BZ?WBK.

W dalszym ciągu „drożny" jest rynek NewConnect. Od początku stycznia odnotowano na nim już 20 debiutów.

Duże oferty mają obecnie większe szanse powodzenia

Filip Paszke, wiceprezes Domu Maklerskiego Banku?Zachodniego WBK

Główne czynniki sukcesu naszego biura na rynku IPO to aktywne poszukiwanie emitentów atrakcyjnych w oczach rynku oraz umiejętne łączenie interesów dotychczasowych właścicieli spółek i interesów przyszłych właścicieli, czyli inwestorów giełdowych. Bardzo istotnym elementem jest wybór okresu, w jakim oferta będzie przeprowadzona. Od strony inwestorów bardzo ważne jest przeprowadzenie procesu w odpowiedni sposób, który skupi uwagę najważniejszych funduszy, dostarczy inwestorom właściwe informacje. Nie bez znaczenia jest również duży i doświadczony zespół doradczy obejmujący zarówno dom maklerski, jak i obszar rynków kapitałowych banku. W 2012 r. na giełdzie faworyzowane będą duże oferty akcji płynnych spółek, wśród nich zapowiadane prywatyzacje. K.K.

CV

Z Bankiem Zachodnim WBK związany od kilkunastu lat – trafił do wydziału rynków kapitałowych po ukończeniu studiów na Uniwersytecie

im. Adama Mickiewicza w Poznaniu (kierunek zarządzanie i marketing). Zanim został wiceprezesem domu maklerskiego odpowiedzialnym za segment instytucjonalny i oferty publiczne, szefował zespołowi maklerów instytucjonalnych, który od wielu lat utrzymuje się w czołówce biur aktywnych na rynku wtórnym.

Większy potencjał mają mniejsze spółki spoza WIG20

Sobiesław Pająk, szef departamentu analiz Domu Maklerskiego IDMSA

Spory zakres analizowanych przez nas spółek to nie przypadek. Uznaliśmy bowiem, że szanse na wykreowanie ponadnormatywnych stóp zwrotu z akcji spółek tworzących WIG20 są istotnie mniejsze niż z akcji spółek spoza tego indeksu. Od pewnego czasu indeks ten przyjmuje bowiem defensywną strukturę. Większy potencjał leży w mniejszych spółkach, dlatego też staramy się pokrywać jak najszersze spektrum emitentów – tych, którzy wyróżniają się zarówno pozytywnie, jak i negatywnie. Oprócz analizy raportów okresowych i bieżących spółek ważny jest regularny kontakt ze spółką.

W?naszej pracy stworzenie raportu wydaje się najprostszym zadaniem. Dużo trudniejsza i istotniejsza jest umiejętność przekonania klientów-inwestorów do swoich tez inwestycyjnych. W relacji z detalem taką funkcję przejmują pracownicy punktów obsługi klienta.

CV

Jeden najbardziej doświadczonych analityków, specjalista od spółek

telekomunikacyjnych, IT i mediów. Z IDMSA związany od lutego 2008 r. Wcześniej pracował w CDM?Pekao. Zaczynał jako konsultant

w Arthur Andersen. Potem trafił do TFI Korona, gdzie był analitykiem. W latach 1997 – 2011 związany z Wood & Company. Absolwent Akademii Ekonomicznej w Krakowie i Uniwersytetu Walijskiego.

Rynek IPO trudniejszy niż dawniej

Choć warszawska GPW?wciąż jest jednym ze światowych liderów, jeżeli chodzi o liczbę debiutów, od połowy 2011 roku koniunktura na rynku pierwotnym wyraźnie się pogorszyła. Szereg spółek przełożyło oferty, widząc brak dostatecznego popytu ze strony inwestorów. Mniej udane IPO?(przynajmniej jeżeli chodzi o możliwość zarobku dla kupujących) zanotował także główny animator rynku pierwotnego – Skarb Państwa. W?II?połowie roku debiutanci wchodzili na rynek główny także bez próby sprzedaży nowych walorów. Niektórzy analitycy i maklerzy oceniają, że zastój na rynku ofert publicznych już się skończył i styczniowa poprawa koniunktury wróży dobrze nowym i zawieszonym projektom. Swoją ofertę dopiął właśnie Nokaut, na rynek wraca właśnie Work Service, a rząd myśli o sprzedaży akcji PKO?BP.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy