Nie wszy­scy sko­rzy­sta­li z oży­wie­nia

Za­rzą­dza­jący fun­du­sza­mi ak­cji, choć w więk­szo­ści są do­brej my­śli, je­że­li cho­dzi o naj­bli­ższe mie­sią­ce, to jed­nak ostrze­ga­ją przed nad­mier­nym opty­mi­zmem. Ostat­nie zwyżki to jesz­cze nie praw­dzi­wa hos­sa – mó­wią

Aktualizacja: 18.02.2017 07:04 Publikacja: 27.03.2012 15:56

Nie wszy­scy sko­rzy­sta­li z oży­wie­nia

Foto: GG Parkiet

W ciągu ostatnich trzech miesięcy w rankingach funduszy akcji polskich, w tym małych i średnich spółek, można było zauważyć charakterystyczne dla tej grupy funduszy, wręcz podręcznikowe przetasowania.

Ostra jazda po rankingach

W czołówce rankingu znalazły się fundusze, które podczas ostatniego zestawienia przygotowywanego przez „Parkiet" pod koniec ubiegłego roku (wówczas braliśmy pod uwagę 12-miesięczne stopy zwrotu), wypadały raczej słabo.

Tak było na przykład z ING Selektywnym, obecnie drugim funduszem akcji polskich, z trzymiesięcznym wynikiem rzędu 18,1 proc., któremu od  początku tego roku wyraźnie sprzyja to, co w  roku 2011 było przeszkodą – koncentracja na segmencie małych i średnich spółek. – Tak dobry wynik udało się osiągnąć bez gwałtownych zmian portfela w tym okresie. Zaprocentował wcześniejszy dobry wybór akcji i ekspozycji na sektor deweloperów, spożywczy i spółek ukraińskich. Z tego grona  zwłaszcza pierwszy zanotował silne odbicie po  osiągnięciu zeszłorocznych minimów – podkreśla Marcin Rogowski, zarządzający funduszem.

– Na razie nic nie wskazuje na to, aby hossa, która rozpoczęła się pod koniec roku, miała zostać powstrzymana. Mamy dobre dane makro, a rynki dyskontują odejście od ogólnego pesymizmu. Maluchy i średniaki powinny zatem zachowywać się lepiej, a poprawiając wyniki w 2012 r., będą interesującą klasą aktywów – przekonuje Rogowski.

I przeciwnie, najlepszy fundusz w zeszłym roku – Allianz Akcji, ze stopą zwrotu 3,6 proc. jest obecnie w ogonie zestawienia.

– Fundusz jest przebudowywany, oczywiście w pewnym stopniu. Tegoroczne wyniki są konsekwencją strategii zeszłorocznej. Najbardziej odbiły kursy najmocniej przecenionych spółek, które fundusz posiadał w ograniczonym zakresie – wyjaśnia Cezary Markiewicz, zarządzający.

Podobnie jest z jednym z lepszych zeszłorocznych funduszy akcji małych i średnich spółek – UniAkcje MiŚS, który w ostatnich trzech miesiącach, zarobił „zaledwie" 10,3 proc. – Wynika to z selekcji spółek, które w ostatnim okresie zachowywały się słabiej niż rynek. Portfel, mimo dość dużej alokacji w akcje, jest „ubrany" w spółki defensywne – wyjaśnia Maciej Kik, z Union Investment TFI.

Wyjątki od reguły

Oczywiście taka zamiana miejsc nie musi być regułą, zresztą trzy miesiące to zbyt krótki okres, żeby określić, jak w ciągu kolejnych miesięcy będą się kształtowały stopy zwrotu funduszy.

Ze wszystkich strategii akcyjnych najlepiej sprawdziła się stosowana przez Copernicus Akcji Dywidendowych – zarobił rekordowe 28,8 proc. Portfel wzorcowy funduszy składa się w 60 proc. z indeksu WIGdiv, grupującego do 30 spółek o najwyższej stopie dywidendy, które regularnie ją wypłacają. – Wynik nie został osiągnięty wyłącznie na inwestycjach w spółki dywidendowe. Kluczowa okazała się aktywna alokacja, selektywne ograniczanie udziału spółek z WIG20 w portfelu i doważenie firmami z sWIG80 – tłumaczy Bartosz Arenin, zarządzający funduszem. Zapewnia przy tym, że fundusz nie działa cyklicznie i zarabia zarówno na wypłacie dywidendy, jak i na zwyżkach kursów spółek, w które inwestuje. – Środki uzyskiwane z dywidend są ponownie reinwestowane, dzięki czemu zwiększa się baza do inwestycji, a tym samym zwrot z całości portfela. Nie ma przy tym ryzyka, że dywidendy nadmiernie rozwodnią aktywa funduszu, ponieważ nie zdarza się, żeby wszystkie spółki wypłacały dywidendy w tym samym czasie.

Najgorsza w ostatnim czasie strategia akcyjna  również znalazła się w ofercie Copernicus Capital TFI. Copernicus Akcji zarobił 3,3 proc. Towarzystwo nie komentuje tego wyniku, przyznaje jednak, że zmiana na stanowisku zarządzającego, do której doszło w marcu (zarządzanie funduszem przejął Jacek Wojton), służyć ma poprawie.

Misie wróciły do łask

W kategorii funduszy małych i średnich spółek na szczycie również znalazły się fundusze, które pod koniec ubiegłego roku wylądowały raczej nisko. Najwięcej zarobiły PKO Akcji MiŚS Plus, 23 proc., oraz Investors Top 25 Małych Spółek. W obu wypadkach, jak przekonują zarządzający, kluczowe znaczenie miał dobór spółek do portfela.

– Już od drugiej połowy ubiegłego roku bardzo aktywnie szukaliśmy firm o silnych fundamentach, których przecena akcji w 2011 roku nie wynikała z pogorszenia perspektyw biznesowych czy sytuacji finansowej, lecz była jedynie podyktowana negatywnym nastrojem rynkowym. Pozytywny wpływ na wyniki miała również wysoka alokacja funduszu – mówi Magdalena Zajączkowska-Ejsymont z PKO TFI.

Łukasz Hejak z Investors TFI przekonuje natomiast, że wbrew temu, co mogłaby sugerować nazwa jego funduszu, nie jest nadmiernie skoncentrowany na i tak mało płynnym segmencie małych i średnich spółek. – Nie jest to fundusz bardziej ryzykowny niż inne fundusze tego typu. Dziesięć największych pozycji w funduszu stanowi około 32 proc. całego portfela.

Będzie dobrze, ale...

Zarządzający są dobrej myśli, jeżeli chodzi o najbliższą przyszłość na giełdach, a co za tym idzie, również stopy zwrotu z funduszy akcji.

– W najbliższych miesiącach akcje powinny pozostać ciekawym tematem inwestycyjnym. Perspektywy gospodarcze poprawiają się i ustępuje pesymizm, który dominował w końcówce ubiegłego roku. Osoby, które mają przynajmniej kilkuletnią perspektywę inwestycyjną, mogą dodać do  swojego portfela średnie i małe spółki. Uważam, że wyceny w tym sektorze po słabym 2011 roku są niezwykle atrakcyjne, ponadto rozpoczynamy dobry moment cyklu gospodarczego. Dodając do tego dość słaby złoty, który pomaga eksporterom, widać, że argumentów przemawiających za akcjami jest przynajmniej kilka – mówi Michał Kopiczyński z ING TFI.

– Choć po silnych zwyżkach w styczniu i lutym rynkowi należy się pewnie odpoczynek lub korekta, to uważamy, że nadal można znaleźć tanie spółki mające perspektywy wzrostu – dodaje Hejak.

Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI, jest bardziej sceptyczny. – Korzystajmy z lekkiego powiewu optymizmu i próbujmy osiągać zyski, poszukując okazji głównie w segmencie średnich i mniejszych, zdrowych fundamentalnie spółek, bo problemy powrócą. Nie ma istotnych postępów w walce z przyczynami kryzysu – złą kondycją finansową wielu państw Zachodu – dlatego powrót kryzysu jest moim zdaniem kwestią czasu

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy