Jest to o 0,5 proc. więcej niż w czerwcu. Wynik ten jednak nie zachwyca na tle innych europejskich rynków.
W ubiegłym miesiącu wzrost kapitalizacji zanotowały niemal wszystkie giełdy. Najwięcej, bo aż o 10,4 proc., wzrosła wartość rynkowa spółek notowanych w Bułgarii. Tamtejszej giełdzie wciąż jednak daleko do europejskiej czołówki. Kapitalizacja rynku wynosi zaledwie 5,5 mld euro. W przypadku największej w Europie NYSE Euronext jest to 2,01 bln euro (o 3,9 proc. więcej niż w czerwcu). Barierę biliona euro udało się pokonać Deutsche Boerse. W lipcu kapitalizacja niemieckiego rynku wzrosła o 5,1 proc., do 1 bln euro. Trzecim największym rynkiem pozostał SIX Swiss Exchange, gdzie wartość rynkowa spółek zwiększyła się o 4,8 proc. i na koniec miesiąca wyniosła 890,79 mld euro. GPW ze swoim wynikiem wciąż utrzymuje ósmą lokatę w europejskiej stawce i nie zanosi się, aby w najbliższym czasie miało to się zmienić. Mimo że kapitalizacja GPW od początku roku wzrosła o 9,5 proc., to do wyprzedzającego ją rynku norweskiego brakuje wciąż ponad 62 mld euro. Bezpośrednio za warszawskim parkietem znajduje się rynek irlandzki. Tutaj przewaga GPW wynosi 38,5 mld euro.
Wciąż nie widać także poprawy, jeśli chodzi o aktywność inwestorów. W ciągu pierwszych siedmiu miesięcy roku obroty rynkowe na GPW wyniosły 26,8 mld euro. Jest to 28 proc. mniej niż rok wcześniej. Coraz niższa aktywność inwestorów to jednak nie tylko zmartwienie włodarzy warszawskiego rynku. Dane FESE pokazują, że niemal na wszystkich europejskich parkietach obroty sesyjne z pierwszych siedmiu miesięcy roku nie dorównują tym sprzed roku. W Atenach obroty są aż o 50 proc. mniejsze niż rok temu. Wzrostem aktywności inwestorów pochwalić mogą się jedynie dwa parkiety – irlandzki oraz słowacki. W przypadku tego pierwszego tegoroczne obroty wzrosły aż o 26 proc., do 4,5 mld euro.