Przyniosły one też podbicie rentowności obligacji, gdyż dla FED jest to kolejny pretekst do utrzymania "jastrzębiego" nastawienia. Teraz jednak rynki mogą skupić się na zupełnie innym wątku - już w najbliższy weekend w Kanadzie odbędzie się spotkanie przywódców najbogatszych państw, czyli grupy G-7 i niewykluczone, że Donald Trump chce na tym fakcie skorzystać. Przez najbliższe dni będą prowadzone intensywne rozmowy pomiędzy delegacjami USA i Chin w sprawie nowej umowy handlowej. Strony będą spotykać się w Londynie i po osobach zaangażowanych w rozmowy, widać, że Trump oczekuje jakiegoś, nawet mini-porozumienia, które mógłby parafować z Xi Jinpingiem - choć pewnie będzie ono jednym z wielu. To może poprawić sentyment na rynkach, ale czy pomoże dolarowi? Cieniem na amerykańskiej walucie kładzie się zamieszanie wokół Elona Muska, który mocno krytykuje Republikanów za ustawę podatkową, która znacznie pogarsza perspektywy fiskalne dla USA (zwiększenie długu i deficytu za sprawą niewielkich propozycji cięć).
Dzisiejszy kalendarz makro jest ubogi. Za nami są finalne dane o PKB z Japonii (-0,2 proc. w ujęciu zanualizowanym w I kwartale), oraz bilansie handlowym Chin (nadwyżka w maju wzrosła do 103 mld USD). Przed nami jeszcze mało znaczące dane z USA dotyczące zapasów. Znacznie ciekawiej zrobi się dopiero w środę, kiedy to poznamy dane o majowej inflacji CPI w USA (rynek liczy się z jej podbiciem do 2,5 proc. r/r i 2,9 proc. r/r dla bazowej).
EURUSD - znów powrót ponad 1,14
Umocnienie dolara widoczne w piątek po lepszych danych Departamentu Pracy USA, jest dzisiaj wymazywane, co widać po EURUSD. Para powraca ponad poziom 1,14. Na rynku zwraca się też uwagę na wypowiedzi niektórych członków EBC, którzy wpisują się w narrację z czwartkowego posiedzenia, która zaczyna wskazywać na zbliżanie się do końca cyklu obniżek, a to rynek próbuje wykorzystać na korzyść euro.
Wykres dzienny EURUSD