Czekamy na ciekawe emisje

Z Markiem Kuczalskim, zarządzającym TFI Allianz, rozmawia Jan Morbiato.

Aktualizacja: 15.02.2017 06:26 Publikacja: 21.02.2013 05:12

Marek Kuczalski, zarządzający TFI Allianz

Marek Kuczalski, zarządzający TFI Allianz

Foto: Archiwum

W styczniu napływy do funduszy inwestujących w obligacje korporacyjne były najwyższe w historii polskiej branży TFI, podają Analizy Online – 500 mln zł sprzedaży netto w jednym miesiącu. To nie jest problem dla zarządzających na tak niepłynnym i stosunkowo małym rynku?

To są rzeczywiście spore pieniądze w stosunku do tego, jaki mamy wybór na rynku. Tym bardziej że po ubiegłorocznych problemach emitentów z branży budowlanej rynek rzeczywiście się „zaklinował". Mamy sporo emisji spółek o małej kapitalizacji, nie najlepszej kondycji, a fundusze po przygodach z „budowlanką" bardzo uważnie badają każdego emitenta. Faktycznie wybór jest teraz ograniczony – nawet jeżeli coś się wydaje atrakcyjne na pierwszy rzut oka, to po przefiltrowaniu przez nasze wewnętrzne procedury ratingowe okazuje się, że już takie ciekawe nie jest. Czekamy na nowe, dobre emisje – te, które są w tej chwili, są w większości niższej jakości kredytowej.

W jaki sposób fundusze obligacji korporacyjnych inwestują do momentu, aż takie lepsze emisje się pojawią?

Inwestujemy w krótkoterminowe obligacje emitowane głównie przez banki, które są „zapychaczem" portfela – to są trzymiesięczne papiery, których oprocentowanie kształtuje się w granicach kilkudziesięciu pkt baz. ponad WIBOR, a więc bardzo mało, niewątpliwie jednak są to bardzo bezpieczne obligacje. Przyglądamy się coraz bardziej inwestycjom zagranicznym, np. ETF-om obligacji korporacyjnych. Są one ciekawą alternatywą, sposobem na kupienie dobrego zdywersyfikowanego portfela obligacji. Pewną opcją jest też bezpośrednie inwestowanie w obligacje korporacyjne denominowane w innych walutach, zabezpieczone do złotego.

Allianz Obligacji Korporacyjnych FIZ wystartował w lipcu ubiegłego roku, a więc po tym jak przez branżę przetoczyła się burza. Łatwiej było panu zbudować portfel?

Na pewno.

Czy każdy fundusz inwestujący w obligacje korporacyjne powinien mieć formę FIZ, czyli funduszu zamkniętego?

Konstrukcja funduszu zamkniętego ma zdecydowane plusy w porównaniu z funduszami otwartymi. Szczególnie kiedy na rynku robi się nerwowo – inwestorzy rzucają się do umorzeń we wszystkich funduszach, również tych, które nie mają w portfelu kłopotliwych obligacji. To powoduje, że na wszelki wypadek fundusze otwarte trzymają nawet 20 proc. aktywów w postaci płynnych inwestycji – depozytów czy „buy-sell-backów" (kupują obligacje z opcją odsprzedaży). Duża nadpłynność powoduje, że mniejsza część aktywów funduszu „pracuje". W FIZ moment umorzenia jest znany, niezależnie od sytuacji rynkowej zarządzający nie musi „na gwałt" szukać płynności, wyprzedając nawet dobre papiery przed terminem ich wykupu. Trzy tygodnie przed momentem umorzenia wiem, ile mniej więcej pieniędzy chcą wypłacić klienci. Formuła FIZ podwyższa rentowność – umorzenia w funduszu są co kwartał, nie muszę cały czas utrzymywać „poduszki płynnościowej".

Czy dotychczasowe, dobre wyniki funduszy obligacji korporacyjnych od początku roku utrzymają się?

Szczerze mówiąc nie będzie to łatwe. W naszym funduszu mamy obligacje dobrych emitentów, dające jednocześnie spory zysk. W momencie kiedy inwestorzy wpłacają do niego pieniądze, udział tych papierów w portfelu staje się mniejszy, zysk „rozwadnia się", a na polskim rynku w tym właśnie momencie niekoniecznie jest czym uzupełnić portfel. Na pewno cały czas szukamy nowych pomysłów, zastanawiamy się nad szerszym wyjściem za granicę, nie chcę zdradzać szczegółów – konkurencja nie śpi. Spadki stóp procentowych były u nas dość znaczne. Papiery komercyjne z reguły są uzależnione od WIBOR-u sześciomiesięcznego, a początek roku to moment, kiedy kupony dużej części emisji odnawiają się – od tego momentu będą zafiksowane do niższego WIBOR-u, co oznacza, że ich wartość w kolejnych miesiącach będzie rosła wolniej, a wraz z nią również stopy zwrotu funduszy obligacji korporacyjnych, nie tylko naszego. Zarządzający muszą się też liczyć ze spowolnieniem gospodarczym – część emitentów może mieć problemy ze spłatą obligacji w terminie. Nie spodziewam się podobnych zawirowań jak w zeszłym roku, ale niewypłacalność pojedynczych emitentów jest rzeczą normalną, szczególnie w warunkach spowolnienia.

CV

Marek Kuczalski jest związany z Grupą Allianz od  2000 r. W dziale zarządzania aktywami TU zarządzał portfelami środków własnych spółek ubezpieczeniowych i ubezpieczeniowymi funduszami kapitałowymi. Pracę w TFI rozpoczął w 2004 r.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy