– Projekt zmian w ustawie o funduszach inwestycyjnych właśnie złożyliśmy do Ministerstwa Finansów – podaje Marcin Dyl, prezes Izby. O co dokładnie chodzi? M.in. o to, żeby klienci TFI wiedzieli, w co inwestują.
– Chcemy, żeby TFI mogły publikować raz w miesiącu informacje o pięciu lub dziesięciu największych inwestycjach każdego funduszu – wyjaśnia Dyl. Przy obecnych przepisach nie do końca wiadomo, czy mogą to robić i czy nie stanowi to naruszenia tajemnicy zawodowej.
Izba trafiła ze swoim projektem na właściwy moment – w połowie lutego w ciągu kilku dni kurs TP SA runął o 40 proc. Wielu klientów TFI zadawało sobie pytanie, czy są pośrednio właścicielami akcji tej spółki. TFI publikują składniki portfeli funduszy na koniec roku i na półrocze z kilkumiesięcznym opóźnieniem.
To nie koniec zmian, ważnych dla klientów TFI, nad którymi pracuje Izba. – Chcemy zaproponować również modyfikację zasad wyceny niepłynnych składników portfeli funduszy – wyjaśnia Dyl. To np. obligacje korporacyjne nienotowane na rynku Catalyst, a więc nieposiadające rynkowej wyceny, które TFI wyceniają księgowo. Przykładem skrajnego problemu związanego z wyceną księgową jest zawieszenie funduszu Idea Premium.
– Trzeba opracować sposób na wyciągnięcie tych niepłynnych aktywów do struktury „obok" funduszu, tak aby w funduszu otwartym, który musi na bieżąco wypłacać pieniądze klientom, nie było aktywów, których w praktyce, z dnia na dzień, nie da się sprzedać – mówi Dyl.