W sprawie OFE nie zapadły jeszcze żadne decyzje

A pomysły rządu, jeżeli przyjmą formę założeń do projektu ustawy, będą największym bublem prawnym ostatnich lat – przekonują profesorowie prawa.

Aktualizacja: 11.02.2017 12:44 Publikacja: 12.09.2013 06:00

Aleksander Chłopecki

Aleksander Chłopecki

Foto: Archiwum

– Wyobraźmy sobie, że za przekroczenie prędkości powyżej 20 km na godzinę traci się prawa rodzicielskie. Niedorzeczne? Tak właśnie zamierza postąpić rząd z OFE, czyli nieproporcjonalnie (wystarczyłby mandat) i dyskryminująco (rodzice nieletnich dzieci są w gorszej sytuacji niż inne osoby) – przekonuje prof. Aleksander Chłopecki.

Eksperci w natarciu

– Jeżeli rząd chciałby osiągnąć efekt polegający na tym, że OFE nie mogą inwestować w obligacje skarbowe, mógłby je zmusić do sprzedaży posiadanych przez nie obligacji, np. w ciągu pięciu lat. To byłoby proporcjonalne osiągnięcie zamierzonego efektu. Skąd dyskryminacja? Te same obligacje mają OFE, czyli pośrednio przyszli emeryci oraz zagraniczne instytucje finansowe. Rząd, wprowadzając zapowiedziane zmiany, znakomicie potraktuje zagranicznych inwestorów, uderzy bowiem wyłącznie w Polaków, posiadających obligacje skarbowe za pośrednictwem OFE – wyjaśnia Chłopecki.

Oczywiście rząd może odrzucić takie zarzuty, argumentując, że niczego nie zabiera – wartość umorzonych obligacji skarbowych zostanie dopisana do subkont w ZUS. Czy rzeczywiście? – Państwo zobowiązuje się do wypłaty świadczenia emerytalnego tylko w ramach swoich własnych możliwości finansowych. Jeżeli zmieni się stosunek liczby emerytów do liczby płacących składki, nie ma żadnej przeszkody, żeby za 20 lat rząd np. zmienił zasady waloryzacji obowiązujące w ZUS – przekonuje Jeremi Mordasewicz z Lewiatana.

– Reforma zakłada nacjonalizację obligacji, a mechanizm suwaka też jest niczym innym jak nacjonalizacją. To zresztą nie jest w ogóle reforma, tylko demontaż. Słowo „reforma" jest używane do określania zupełnie innych rzeczy – kwituje dr Arkadiusz Radwan.

Prawnicy wyjaśniają, w jaki sposób rząd mija się z prawdą nie tylko w argumentacji ekonomicznej, ale również prawnej. – Rząd podpiera się orzeczeniami Sądu Najwyższego sprzed lat mówiącymi, że pieniądze w OFE nie należą do ubezpieczonych. W tym kryje się poważne nadużycie. Wszystkie te wyroki zapadły, gdy prywatne osoby próbowały rozmontować OFE od środka – np. odmawiając płacenia składek, albo chcąc wycofać swoje oszczędności przed osiągnięciem wieku emerytalnego. Sąd Najwyższy obronił OFE przed zdemontowaniem przez samych ubezpieczonych. Wyciąganie tych orzeczeń teraz, przez rząd, który faktycznie chce zdemontować OFE, jest wręcz perwersyjne. Sąd Najwyższy miał rację, orzekając, że te środki nie są nasze – one należą do funduszy, ale one są na naszą rzecz – konkluduje Radwan.

– Środki OFE nie są też pieniędzmi publicznymi. W świetle ustawy o finansach publicznych, pieniądze w OFE nie należą do finansów publicznych. Czy zatem rząd może jednym ruchem zmienić tę ustawę? Nie jest to możliwe ze względu na prawa majątkowe, które do tych środków mają członkowie funduszy emerytalnych oraz same OFE – precyzuje prof. Radosław Pacud.

Co zrobi prezydent?

– Pamiętajmy, że nie ma jeszcze żadnego przeglądu systemu emerytalnego – przypomina Jerzy Stępień, były prezes Trybunału Konstytucyjnego. – Rząd ma na to czas do końca roku. Nie wyobrażam sobie, żeby w tak ważnej sprawie jak zmiana systemu emerytalnego nie wypowiedziała się rada legislacyjna, która działa przy Radzie Ministrów. Dopiero w dalszej kolejności można mówić o procesie legislacyjnym – po wyjściu z rządowego centrum legislacyjnego projekt ustawy trafia do Sejmu, Senatu i prezydenta. Będzie można mówić o jakiejkolwiek decyzji dopiero w momencie, kiedy prezydent podpisze się pod ustawą, a do tego jest jeszcze daleko – wyjaśnia Stępień.

Prawnicy nie mają wątpliwości, że propozycje rządu, kiedy już przyjmą formę projektu założeń do ustawy, będą niezgodne z konstytucją. – Środki zgromadzone w OFE są prawami majątkowymi samych ubezpieczonych i OFE. Co do tego prawnicy nie mają najmniejszych wątpliwości. Zamach na prawa majątkowe jest naruszeniem konstytucyjnej zasady ochrony własności i praw majątkowych. Można wskazać wiele innych zasad konstytucyjnych, które propozycje rządu naruszają – mówi Stępień. Ma on nadzieję, że prezydent nie podpisze się pod ustawą bez poddania jej kontroli Trybunału Konstytucyjnego. – Prezydent jest strażnikiem konstytucji, a wątpliwości co do jej naruszenia ma całe środowisko prawnicze – podkreśla Stępień.

[email protected]

Komentarz

Czy i w tym szaleństwie jest metoda? - Jan Morbiato, „Parkiet"

Sposób, w jaki rząd chce zdemontować OFE, jest niedorzeczny nie tylko z ekonomicznego punktu widzenia. Propozycje Platformy Obywatelskiej mają również bardzo poważne mankamenty prawne. Do tego stopnia, że w środowisku samych prawników pojawiają się opinie, iż to, co widzieliśmy do tej pory, jest tylko „sondowaniem gruntu". Przykład? Dzień po tym, jak minister finansów zapowiedział, że w ramach „suwaka" w przyszłym roku OFE będą musiały sprzedać akcje o wartości 10 mld zł (co wywołało głęboką przecenę na GPW), wiceminister finansów wyjaśnił, że „suwak" w przyszłym roku wyniesie „zaledwie" 4,4 mld zł. Jeżeli racjonalnie myślący prawnicy mówią o „testowaniu" przez rząd wyborców, nie dziwi, że znacznie bardziej impulsywni w reakcjach inwestorzy również mają na to nadzieję. Coraz częściej „na rynku" można usłyszeć, że – w ramach prezentu przedwyborczego – rząd ze swoich pomysłów przynajmniej częściowo zrezygnuje.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy