W ostatnich dniach na rynku ropy naftowej zdecydowanie dominowała strona popytowa. Notowania ropy WTI w Stanach Zjednoczonych przekroczyły psychologiczny i techniczny opór na poziomie 60 USD za baryłkę. W przypadku ropy Brent notowania dotarły do okolic 67 USD za baryłkę.

Na siłę kupujących na rynku ropy naftowej złożyło się kilka czynników. We wtorek i środę mocny impuls do zwyżek dały informacje o zaskakująco dużym spadku zapasów tego surowca w Stanach Zjednoczonych. Dane te zbiegły się w czasie z innym czynnikiem sprzyjającym wzrostowi cen ropy: zagrożeniem generowanym przez tropikalny cyklon w rejonie Zatoki Meksykańskiej, który przyczynił się do ewakuacji części pracowników tamtejszego sektora naftowego oraz spadku produkcji ropy naftowej. Nie bez znaczenia pozostawała sytuacja na rynku walutowym, a więc osłabienie dolara amerykańskiego.

Do tego wszystkiego należy wspomnieć o niepokojach na Bliskim Wschodzie. Niedawno brytyjski tankowiec został otoczony przez Gwardię Rewolucyjną Iranu w Zatoce Perskiej, a zażegnanie sporu wymagało groźby interwencji wojska. Z kolei wcześniej irański tankowiec został zatrzymany przez brytyjskie wojsko w okolicach Gibraltaru, ze względu na oskarżenia o łamanie sankcji, nałożonych na Iran przez Unię Europejską i Stany Zjednoczone. Te incydenty pokazują, że napięcia na Bliskim Wschodzie co jakiś czas powracają, a tym samym mogą nadal generować presję na wzrost cen ropy naftowej. ¶