FOR: Na stosunek do prywatyzacji duży wpływ ma to, jak o niej mówimy

Słowo „prywatyzacja” ma raczej negatywne konotacje. Praktycznie zniknęło z debaty publicznej. W kampanii wyborczej politycy unikają go jak ognia. Okazuje się jednak, że jeśli pokaże się konsekwencje prywatyzacji, liczba jej zwolenników znacząco rośnie.

Publikacja: 13.05.2025 18:36

FOR: Na stosunek do prywatyzacji duży wpływ ma to, jak o niej mówimy

Foto: Adobe Stock

Fundacja Forum Obywatelskiego Rozwoju Leszka Balcerowicza zaprezentowała we wtorek wyniki badania „Pytamy Polaków o prywatyzację”. Jego celem było sprawdzenie, czy na opinie Polaków w sprawie prywatyzacji ma wpływ to, jaki kontekst alternatywy „gospodarka państwowa vs. gospodarka prywatna” pojawia się w pytaniach. Chodziło też o zdefiniowanie grup społecznych, w których przeważają postawy czy opinie najbardziej i najmniej proprywatyzacyjne.

Czytaj więcej

Marcin Zieliński, FOR: Prywatyzacja przez giełdę? Świetny pomysł

Cztery pytania o prywatyzację

Autorzy badania sformułowali cztery pytania. W trzech pierwszych nie operowali pojęciami „własność prywatna” czy „prywatyzacja”, uznali bowiem, że słowa te mogą budzić u niektórych negatywne skojarzenia. W debacie publicznej pojawiały się np. zarzuty, że mieliśmy w Polsce do czynienia ze „złodziejską prywatyzacją”. W tej sytuacji położyli nacisk na „wpływ polityków” (a nie na „wpływ państwa”), bo w Polsce zaufanie do polityków jest raczej niewielkie.

Zapytali więc, czy wpływ polityków na gospodarkę powinien ograniczać się do tworzenia ram prawnych regulujących funkcjonowanie przedsiębiorstw, czy politycy nie powinni mieć wpływu na to, kto kieruje działającymi na rynku przedsiębiorstwami i jakie podejmują one decyzje, a także o to, czy gospodarka funkcjonuje lepiej, gdy jak najwięcej przedsiębiorstw jest w rękach prywatnych, a jak najmniej należy do państwa.

W czwartym pytaniu wskazali konkretne spółki: Orlen i KGHM. Zapytali, czy lepiej byłoby, gdyby ich właścicielami byli tylko prywatni inwestorzy, bo wtedy funkcjonowałyby one efektywniej i taniej. – Zakładaliśmy, że najwięcej odpowiedzi antyprywatyzacyjnych uzyskamy w czwartym pytaniu, bo udzielenie tu negatywnej odpowiedzi może wiązać się z tym, że wielu Polaków takie firmy jak Polska Miedź czy Orlen postrzega jako „przedsiębiorstwa o kluczowym, strategicznym znaczeniu dla państwa” i może w związku z tym przychylać się do opinii, że skoro tak wielkie mają one znaczenie dla państwa, to lepiej, by nadal były one pod jego kontrolą – tłumaczył Andrzej Machowski, autor badania.

Najwięcej odpowiedzi proprywatyzacyjnych padło na pierwsze trzy pytania, odpowiednio 62, 60 i 52 proc. Odpowiedzi przeciwnych prywatyzacji było tu 19, 23 i 28 proc. W przypadku czwartego pytania odpowiedzi proprywatyzacyjnych udzieliło 34 badanych, przeciwnych było 43 proc.

– Badanie wykazało, że to, jak formułujemy pytania dotyczące prywatyzacji, to, z jakich pojęć i fraz w tych pytaniach korzystamy, ma wpływ na to, czy uzyskana odpowiedź pozwala uznać postawę danej osoby za mniej lub bardziej proprywatyzacyjną.

Czytaj więcej

Rośnie kapitalizacja spółek Skarbu Państwa

Zwolennicy i przeciwnicy prywatyzacji

Autorzy badania zwrócili też uwagę, że współczynnik postaw proprywatyzacyjnych (skala 0–100) zbudowany na podstawie odpowiedzi na pytania 1, 2 i 3 wskazuje, że najsilniejsze postawy proprywatyzacyjne wyrażają osoby najzamożniejsze (68 pkt), z wyższym wykształceniem (67 pkt), mieszkańcy dużych miast (65 pkt), mężczyźni (67 pkt), osoby w wieku 60 i więcej lat (65 pkt), wyborcy KO (71 pkt), Konfederacji (69 pkt), Trzeciej Drogi (68 pkt) i Lewicy (67 pkt), a najsłabsze – osoby najuboższe (57 pkt), z wykształceniem podstawowym lub zasadniczym zawodowym (60 pkt), przed czterdziestą (61 pkt), kobiety (61 pkt), wyborcy partii Razem (53 pkt) oraz PiS (57 pkt).

Inny obraz pokazują odpowiedzi na pytanie czwarte. Tu relatywnie najsilniejsze postawy proprywatyzacyjne są widoczne u osób przed czterdziestką (51 pkt), z wykształceniem podstawowym lub zasadniczym zawodowym (51 pkt), o dochodach w przedziale 3–5 tys. zł netto na członka rodziny (50 pkt), wśród mieszkańców wsi (49 pkt) oraz wyborców Trzeciej Drogi (57 pkt) i – w mniejszym stopniu – wśród wyborców Konfederacji (48 pkt). Najsłabsze są natomiast wśród mieszkańców miast powyżej 100 tys. mieszkańców (40 pkt), osób w wieku 60 i więcej lat (41 pkt), najzamożniejszych (42 pkt), u osób z wyższym wykształceniem (42 pkt), wśród wyborców PiS (40 pkt), partii Razem (42 pkt) i KO (44 pkt).

– Szukając przyczyn, dla których osoby lepiej wykształcone, zamożniejsze, mieszkające w dużych miastach wykazują silne (i znacząco silniejsze niż osoby gorzej wykształcone, uboższe i mieszkające na wsi) postawy proprywatyzacyjne, gdy konfrontowane są z pytaniami 1, 2 i 3, a słabe (i słabsze od osób o niższym statusie wykształcenia i majątkowym, czy od mieszkańców wsi), gdy odpowiadają na pytanie 4, warto zwrócić uwagę na kontekst polityczny – ocenia FOR.

I tłumaczy, że osoby te to w dużej mierze wyborcy Koalicji Obywatelskiej. Kierowana do Polaków ze strony polityków KO narracja podkreśla wagę przemian polityczno-gospodarczych, jakich dokonała Polska po 1989 r. Stąd osoby bliskie KO mają zapewne naturalną skłonność do wyrażania i akceptowania dość ogólnie sformułowanych tez zawartych w pytaniach 1–3, które świadczą o pozytywnym stosunku do gospodarki wolnorynkowej. Z drugiej jednak strony przekaz KO zdaje się świadczyć, że według tej partii problem prywatyzacji gospodarki Polska ma już za sobą – od wielu lat problem dalszej prywatyzacji polskiej gospodarki w ogóle przez KO nie jest podnoszony. – I zapewne z tych powodów zdyscyplinowani bądź potencjalni wyborcy KO, czyli ludzie lepiej wykształceni, zamożniejsi, mieszkańcy dużych miast, do tezy, że „byłoby lepiej, gdyby właścicielami takich firm jak Polska Miedź czy Orlen byli tylko prywatni inwestorzy, bo wtedy funkcjonowałyby one efektywniej i taniej”, podchodzą z tak dużą rezerwą – uważa FOR.

Gospodarka krajowa
Inwestorzy są spragnieni spokoju i „slow life”
Gospodarka krajowa
Wyzwania przed Polską: kierunki i branże przyszłości
Gospodarka krajowa
Jak uratować budżet i pobudzić gospodarkę. MF ma problem
Gospodarka krajowa
Ministra Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz: Nie bójmy się katastru
Gospodarka krajowa
Polski konsument podkręca wzrost gospodarczy
Gospodarka krajowa
Domański: W Europie nie brakuje kapitału. Problemem jest jego ożywienie