Ogólnie dobrze radziły sobie w lipcu też indeksy giełdowe z naszego regionu i szerzej indeksy z rynków wschodzących. Rumuński BET zyskał w ciągu miesiąca 7 proc., czeski PX ponad 6,5 proc., a węgierski BUX 6 proc. Według danych firmy EPFR Global, w tygodniu zakończonym 28 lipca do amerykańskich funduszy inwestujących na rynkach wschodzących napłynęło 754,8 mln USD netto. Był to ósmy z rzędu tydzień napływów, a podczas całego tego okresu na rynki wschodzące trafiło łącznie 6,45 mld USD netto.
Spośród rynków rozwiniętych najlepszy był włoski FTSE MIB, który urósł o ponad 5 proc. Jedynie nieliczne indeksy kończyły lipiec na minusie. Wśród nich znalazł się tokijski Nikkei 225, który stracił w ciągu miesiąca 0,1 proc. Najgorzej wypadł duński OMX Copenhagen 20, który spadł o 0,9 proc.
Ogólnie można więc uznać, że nastroje na rynkach akcji były w lipcu optymistyczne. Do poprawy nastrojów przyczyniły się m.in. oddalająca się groźba recesji w USA, zapowiedź większej stymulacji gospodarczej w Chinach, hamowanie inflacji, boom wokół sztucznej inteligencji oraz dobry sezon amerykańskich wyników kwartalnych. Stratedzy JPMorgan Chase wskazują, że 80 proc. spółek z indeksu S&P 500, które opublikowały raporty za II kwartał, miało zyski na akcje wyższe niż oczekiwano. W przypadku spółek z paneuropejskiego indeksu Stoxx Europe 600 takich pozytywnych niespodzianek było 55 proc., a wśród firm z japońskiego indeksu Topix 58 proc.
Powtórka z 2019 r.?
Michael Wilson, strateg Morgana Stanleya (znany z mocno „niedźwiedzich” prognoz), zwraca natomiast uwagę, że S&P 500 zyskał przez pierwszych siedem miesięcy roku około 19 proc., czyli tyle samo, co w 2019 r. Tamten rok był bardzo dobry dla rynków akcji, a S&P 500 wzrósł w jego trakcie aż o 29 proc. Jego zdaniem dane sugerują, że rynek jest obecnie w hossie towarzyszącej późnemu stadium cyklu.
– Analogie z 2019 r. sugerują potencjał dalszych wzrostów indeksu, ale trzeba zauważyć, że Fed ciął stopy przez sporą część 2019 r., a wyceny są już wyższe niż w szczycie z tamtego okresu – wskazuje Wilson.
Jeśli dane ekonomiczne nie ulegną pogorszeniu, mogą istnieć powody, dla których rynek akcji będzie kontynuował swoje wielokrotne wzrosty na fali ekspansji, która stanowiła główną przyczynę hossy w I półroczu – ocenia Charu Chanana, specjalistka ds. strategii rynku akcji w Saxo Banku.