Militaryzacja światowej gospodarki zagrożeniem dla zielonej transformacji?

Tak, jak rozpad Związku Radzieckiego nazwano „końcem historii”, tak inwazję na Ukrainę można określić mianem „końca wakacji od historii”. Gwałtownie rosnące światowe wydatki na zbrojenia będą oznaczały konieczność zaciskania pasa w innych sektorach.

Publikacja: 09.11.2022 14:50

Militaryzacja światowej gospodarki zagrożeniem dla zielonej transformacji?

Foto: Andrey Rudakov/Bloomberg

Nie ulega wątpliwości, że agresja Federacji Rosyjskiej na Ukrainę oznacza koniec pewnej epoki. Po turbulencjach związanych z pandemią COVID-19 gospodarka światowa zaczęła ochoczo wkraczać na tory zielonej transformacji poprzez skracanie globalnych łańcuchów dostaw, zwiększanie udziału OZE w miksach energetycznych wielu krajów oraz zatwierdzanie rekordowych pakietów inwestycji w zielone technologie. Wybuch wojny w Ukrainie obudził jednak dawne obawy związane z bezpieczeństwem porządku międzynarodowego, przyczyniając się do niespotykanego od zimnej wojny wzrostu wydatków na zbrojenia.

Źródło: SIPRI Military Expenditure database & World Bank

Źródło: SIPRI Military Expenditure database & World Bank

SIPRI Military Expenditure database & World Bank

Światowe wydatki na zbrojenia wzrosną z 2 bln USD w 2021 r. do ponad 2,2 bln USD w 2023 r, przekładając się na ich 10-procentowy wzrost w ciągu dwóch lat. Część z tych wzrostów jest co prawda rekompensatą inflacyjną – z tego względu udział wydatków na zbrojenia w światowym PKB nie będzie podlegał znaczącym zmianom, oscylując wokół 2,2%, co wciąż jest stosunkowo niską wartością w porównaniu z zimnowojennymi latami, kiedy przekraczał on 7%. Niemniej, za barometr rosnących napięć na arenie międzynarodowej mogą posłużyć reakcje mocarstw na przestrzeni 2022 r.

Jednym z najdonioślejszych oświadczeń była lutowa deklaracja kanclerza Niemiec Olafa Scholza o przeznaczeniu dodatkowych 100 mld EUR na potrzeby Bundeswehry do 2024 r, podnosząc tym samym udział wydatków na zbrojenia w Niemczech z 1,4% do 2% PKB. Oznacza to zerwanie z dotychczasową pacyfistyczną doktryną, którą narzucono na Niemcy po II WŚ – po osiągnięciu planowanego poziomu wydatków trafią bowiem do pierwszej piątki krajów przeznaczających największe kwoty na cele wojskowe.

Stany Zjednoczone nie pozostają w tyle – w czerwcu senat niemal jednogłośnie uchwalił rekordowy budżet militarny na 2023 r. w wysokości 858 mld USD (3,5% PKB), przewyższający tegoroczne wydatki o 80 mld USD.

W związku z rosnącymi napięciami w regionie oraz jako spełnienie ostatniej woli zamordowanego w lipcowym zamachu premiera Shinzō Abe, Japonia otwarcie rezygnuje z respektowania przyjętego po II WŚ art. 9 konstytucji, zabraniającego finansowania zawodowej armii. W ciągu 5 lat wydatki na zbrojenia zostaną podniesione z 1% do 2% PKB, co oznacza że Kraj Kwitnącej Wiśni stanie się trzecią gospodarką świata pod względem wydatków militarnych.

Wyjątkowo niepokojące są także rosnące wydatki na zbrojenia ze strony Chin. Do 2035 r. planują one bowiem posiadać „armię światowej klasy”, która według Xi Jinpinga „będzie w stanie wygrywać wojny”. Do tego czasu Chiny potroją liczbę posiadanych głowic nuklearnych, a także według doniesień amerykańskiego wywiadu osiągną realne możliwości przeprowadzenia zbrojnej inwazji na Tajwan.

Działalność regionalnych liderów, mimo że na własną rękę nie podniesie jeszcze znacząco udziału wydatków na zbrojenia w światowym PKB, jest więc prekursorem zmian w nastrojach panujących na arenie międzynarodowej po rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Coraz większa liczba krajów może się poczuć zagrożona prężącymi muskuły sąsiadami, samemu dołączając do wyścigu zbrojeń. W wielu przypadkach będzie to oznaczało konieczność ograniczania wydatków na inne cele – jednym z zagrożonych w ten sposób przedsięwzięć może stać się zielona transformacja, która w obliczu bezpośrednich militarnych zagrożeń zejdzie na dalszy plan.

Niemniej, rozwinięte gospodarki najprawdopodobniej i tak będą w stanie finansować zieloną transformację ze względu na konieczność uniezależnienia się od rosyjskich surowców energetycznych. Takie wnioski płyną zarówno z unijnej Deklaracji Wersalskiej, jak i Inflation Reduction Act w Stanach Zjednoczonych, gdzie produkcja zielonej energii traktowana jest jako zagadnienie strategiczne. Możliwe jednak, że nie będzie to wykonalne dla biedniejszych krajów - tym samym wojna przyczyni się do wzrostu nierówności i spadku światowego dobrobytu, jako że zielone technologie będą się stawać niedostępne dla słabiej rozwiniętych gospodarek.

Nie ulega wątpliwości, że najlepszym sposobem przeciwdziałania temu stanowi rzeczy, będzie dążenie do jak najszybszego zakończenia wojny. W tym celu kraje Unii Europejskiej powinny dalej aktywnie wspierać wysiłek wojenny Ukrainy, która broni się przed agresją łamiącą zarówno międzynarodowe prawo jak i naruszającą porządek światowy.

Oprócz tego, nie należy jednak dać się zwieść perspektywie pełnej regionalizacji światowej gospodarki i ograniczania międzynarodowej współpracy gospodarczej. Może to bowiem doprowadzić do zaniku multilateralnego porządku światowego, który wyłonił się po zakończeniu zimnej wojny oraz do powrotu żelaznej kurtyny między krajami Zachodu i Wschodu. Pomimo wojennych turbulencji należy pamiętać, że współpraca nadal pozostaje najlepszym sposobem ograniczania napięć i osiągania wspólnych celów.

Autor jest finalistą konkursu CFA Society Poland Ethics Challenge

Gospodarka światowa
Ekonomiczny Nobel za badania nad dobrobytem
Gospodarka światowa
Nobel z ekonomii, czyli niedoceniane wektory zmian na lepsze
Gospodarka światowa
Trump trochę lepszy dla giełd niż Biden
Gospodarka światowa
Nagroda Nobla z ekonomii w 2024 r. przyznana. Laureatami badacze nierówności
Gospodarka światowa
Wall Street między zasiekami a rekordami. Indeksy strachu alarmują
Gospodarka światowa
Cybercab i Robovan. Elon Musk ogłasza rewolucję w transporcie