Obawy o wzrost biją w kursy walut. Nie tylko złoty pod presją

Dolar był najsilniejszy wobec złotego od denominacji z lat 90. Pod bardzo silną presją znalazło się również euro. Jego kurs od parytetu z dolarem dzieliło już tylko kilka tysięcznych części centa.

Publikacja: 12.07.2022 21:00

Obawy o wzrost biją w kursy walut. Nie tylko złoty pod presją

Foto: Adobe Stock

Za USD płacono we wtorek przed południem rekordowe 4,85 zł. Później złoty odzyskiwał straty, a kurs zszedł poniżej 4,78 zł. Po południu polska waluta i tak jednak była o prawie 16 proc. słabsza wobec dolara niż na początku roku. Jej kurs wobec euro dochodził we wtorek do 4,85 zł i był najwyższy od marca oraz o 5 proc. słabszy niż na początku roku. Później jednak wrócił w okolice 4,80 zł. Za franka szwajcarskiego płacono natomiast nawet 4,92 zł, co było najwyższym kursem od marca. Notowania zniżkowały później do 4,87 zł za franka.

Obawy przed wzrostem

Złoty nie był jedyną walutą, która znalazła się pod silną presją. Forint węgierski stał się we wtorek rekordowo słaby wobec dolara. Za USD płacono 414,4 forinta, co było kursem o ponad 20 proc. wyższym niż na początku roku. Korona czeska również ustanowiła rekord słabości wobec dolara – 24,6 korony za USD. Ona jednak straciła do amerykańskiej waluty od początku stycznia „tylko” ponad 10 proc. Euro w tym czasie straciło 11,7 proc. wobec dolara. We wtorek było mocno wyprzedawane przez inwestorów i zbliżyło się do parytetu z dolarem. Za euro płacono zaledwie 1,00003 USD. Później kurs odbił się do 1,006 USD.

Osłabienie euro i złotego jest nie tylko wyraz przekonania inwestorów, że Fed będzie kontynuował agresywne zacieśniania polityki pieniężnej. W grę również wchodzą obawy przed recesją w Europie i możliwym kryzysem energetycznym wywołanym przez Rosję. Wpływają one również na ocenę przez inwestorów perspektyw gospodarczych Polski i innych krajów naszego regionu. Przy euro tracącym na wartości wobec dolara, trudno liczyć, by złoty znacząco odbił się wobec amerykańskiej waluty.

– Banki centralne Polski i Węgier mogą być zmuszone, by poważnie rozważyć interwencje w obronie swoich walut. Dalsze podnoszenie stóp procentowych nie jest najbardziej efektywnym narzędziem wspierania złotego i forinta w środowisku globalnym zdominowanym przez obawy przed recesją – uważa Piotr Matys, analityk In Touch Capital Markets.

Szukając dna

„Niedawna deprecjacja euro wygląda na spowodowaną głównie przez rewizję ocen rynkowych dotyczących osłabienia wzrostu gospodarczego w strefie euro. Historycznie, spadek oczekiwań co do wzrostu PKB w strefie euro o 1 pkt proc., prowadzi do osłabienia euro o 2 proc. wobec dolara” – piszą analitycy Goldman Sachs. Ich zdaniem całkowite wstrzymanie dostaw gazu z Rosji do Unii Europejskiej mogłoby spowodować osłabienie euro o 5 proc. w stosunku do amerykańskiej waluty.

– Kwestia naruszenia parytetu na EUR/USD może być już tylko formalnością, biorąc pod uwagę siłę ostatniego trendu spadkowego. Ostatnio te poziomy notowaliśmy w 2002 r. Co dalej? Teoretycznie mocne wsparcie (jeżeli można ufać poziomom sprzed 20 lat) można zlokalizować dopiero przy 0,96. To okolice szczytu z 2001 roku i dołka, jaki miał miejsce rok później. Czy taki scenariusz jest możliwy? Teoretycznie w każdym momencie możemy zobaczyć korekcyjne odbicie w okolice 1,0350, które do niedawna było kluczowym oporem – wskazuje natomiast Marek Rogalski, główny analityk walutowy DM BOŚ.

Gospodarka światowa
Amerykański PKB spadł w pierwszym kwartale
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka światowa
Volkswagen odnotował 37-proc. spadek zysku w pierwszym kwartale
Gospodarka światowa
PKB strefy euro wzrósł o 0,4 proc.
Gospodarka światowa
Chiny zniosły cło na amerykański surowiec. Ale nie chcą się przyznać
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Gospodarka światowa
Globalny szef international w Citi: na świecie będzie coraz mniej wolnego handlu
Gospodarka światowa
Czy DOGE rzeczywiście „ciął piłą łańcuchową” wydatki budżetowe?