Wskazał, że pożyczki te powinny być oprocentowane na 14 proc. Wezwał też Sbierbank, największy rosyjski bank, do niezamykania przynoszących straty oddziałów. – Duża część waszej sieci nie przynosi dochodu, ale nie możecie jej porzucać. Tak zapłacicie za państwowe wsparcie – stwierdził.
Tezy premiera skrytykował prezes Sbierbanku German Gref. – Myślę, że przy cenie pieniądza wyznaczanej przez Bank Centralny kredytodawcy nie mogą udzielać pożyczek na 14 proc. – wskazał. Wyjaśnił też, że bank centralny oferuje kredytodawcom pożyczki oprocentowane na 12 i 13 proc. Obecni na spotkaniu z Putinem przedstawiciele sektora bankowego zaproponowali, by stopy procentowe obniżone zostały do 5 proc. Obecnie główna wynosi 11 proc. Zdaniem bankowców, pozwoliłoby to na oczekiwane przez premiera ożywienie na rynku kredytowym. Ich zdaniem taka obniżka jest możliwa, gdyż kurs rubla się ustabilizował, a tempo wzrostu cen wyhamowało.
Tymczasem Sbierbank właśnie opublikował wyniki za pierwsze półrocze. Według rosyjskich standardów rachunkowości, zysk netto tego państwowego banku zmniejszył się w skali rocznej o 92 proc., do 170,6 mln USD. Wyniki pogorszyły się tak bardzo, gdyż bank zwiększał rezerwy mające pokryć ewentualne straty na niespłacanych przez klientów pożyczkach. Odsetek kredytów tego typu sięgnął w czerwcu 2,8 proc.