Taka akcja w przemyśle samochodowym nie jest niczym wyjątkowym, choć zawsze cierpi wizerunek koncernu. Wczorajsza informacja Toyoty oznacza, że w tym roku Japończycy musieli wycofywać z rynku ponad 2 mln aut. Rynek praktycznie nie zauważył tej informacji, a akcje Toyota Motor Corp. podrożały wczoraj o 2 proc.
Właściciele wyprodukowanych w Chinach w latach 2006– –2008 camry, yarisów, viosów i corolli od jakiegoś czasu informowali Toyotę o wycieku smaru w mechanizmie otwierającym okno po stronie kierowcy.To największa w Chinach akcja wycofywania z rynku pojazdów, odkąd w 2004 r. władze nałożyły na producentów obowiązek informowania o defektach w sprzedanych autach.
Tym razem wyciek smaru może doprowadzić do stopienia się wewnętrznej części drzwi i zapalenia się pojazdu. Toyota nie jest rekordzistą w liczbie jednorazowo wycofywanych aut. Jak na razie największą wpadkę zaliczył Ford, który przyznał się w 2007 r., że w jego samochodach zacina się tempomat, co może doprowadzić do zapalenia się auta. Wycofał wtedy z rynku w celu wymiany feralnego komponentu aż 3,6 mln pojazdów. Wcześniej z tego samego powodu Ford zmuszony był do wymiany tempomatów w 7 mln pojazdów.Producenci z zasady nie podają kosztów takich masowych napraw, ale straty mogą wynosić setki milionów dolarów.