Przychody ze sprzedaży za granicą były o 36,5 proc. mniejsze niż w lipcu ubiegłego roku, tak więc spadek był większy niż w czerwcu, kiedy wyniósł 35,7 proc.

Producenci nadal boleśnie odczuwają spadek sprzedaży samochodów i elektroniki, mimo że gospodarka wychodzi z najgorszej powojennej recesji. Toyota poinformowała wczoraj, że zmniejszy krajową produkcję samochodów o 220 tys. sztuk. – W USA nie ma jeszcze ożywienia, a pewne wahnięcia widać też w chińskiej gospodarce. Nie ma co liczyć na ożywienie eksportu w krótkim terminie – uważa Junko Nishioka, główna ekonomistka w RBS Securities Japan.

Na lipcowy spadek przychodów z eksportu miało też wpływ umocnienie się kursu jena w stosunku do dolara o 1,7 proc. w porównaniu z czerwcem. Silniejszy jen zmniejsza przychody ze sprzedaży za granicą po przeliczeniu ich na krajową walutę. Ogranicza też popyt, bo japońskie towary wtedy drożeją.

Spadki sprzedaży były większe niż miesiąc wcześniej na wszystkich najważniejszych rynkach. Eksport do Chin spadł o 26,5 proc., do Stanów Zjednoczonych o 39,5 proc., a do strefy euro o 45,8 proc. Chiny zepchnęły w tym roku Stany Zjednoczone z pozycji największego partnera handlowego Japonii. I dlatego wielu ekonomistów uważa, że lipcowy spadek był chwilowy, spowodowany zapewne sezonem urlopowym. – Japoński eksport odzyskuje wigor, bo chiński popyt wciąż jest dobry, a amerykański wzrośnie – uważa Hiroaki Muto z Sumitomo Mitsui.