– Wzrośnie liczba transakcji z udziałem liderów tego rynku, ale także firm średniej wielkości, które dzięki temu staną się większe. Do końca pierwszego kwartału będziemy świadkami silnego ożywienia na całym rynku fuzji i przejęć – powiedział Eric Lilford, szef działu australijskiego kopalnictwa w Deloitte Corporate Finance w Perth.

Ceny metali w tym roku wzrosły o 68 proc. i dlatego Bank of America Merrill Lynch oraz Standard Bank spodziewają się większej liczby przejęć spółek wydobywczych. Już w bieżącym kwartale wartość takich transakcji jest o jedną piątą większa niż w poprzednich trzech miesiącach. Zapowiedziane i sfinalizowane kontrakty opiewały w tym kwartale na około 19 mld USD, a w II kw. 16 mld USD. To wciąż niewiele w porównaniu z rekordowym na tym rynku rokiem 2007, kiedy łączna wartość takich transakcji wyniosła 187 mld USD.

Morgan Stanley kandydatów do przejęć upatruje wśród producentów miedzi i węgla koksującego. Na początku września australijska prasa pisała, że Rio Tinto i Hancock Prospecting mogą sprzedać udziały w kopalniach węgla państwowej firmie Coal India. Natomiast Deloitte przewiduje, że szczególnym powodzeniem będą się cieszyli producenci manganu i wanadu, używanych przy produkcji stali, a także kopalnie złota.

Ożywienie na rynku fuzji i przejęć nadal jest hamowane przez niewielką poprawę dostępu do kredytów niezbędnych do sfinansowania takich operacji. Dlatego wśród gotowych do przejmowania rywali najczęściej wymienia się korzystające z państwowego wsparcia spółki z Chin, Indii, Rosji i Brazylii. Inne zdobywają pieniądze, sprzedając akcje w ofertach publicznych.