Trzy agencje mają zajmować się bankowością, ubezpieczeniami oraz rynkiem papierów wartościowych. Ma też zostać powołana Europejska Rada Oceny Ryzyka Systemowego monitorująca system finansowy i wykrywająca zagrożenia.
– Naszym celem jest ochrona europejskich podatników przed powtórką czarnych dni z jesieni 2008 r., kiedy rządy musiały wpompować w banki miliardy euro – powiedział na temat reformy szef komisji Jose Manuel Barroso.
Propozycjom przyjrzą się uczestnicy rozpoczynającego się dziś szczytu G20 w Pittsburghu. – Europejski system regulacji może stać się inspiracją dla podobnego na szczeblu międzynarodowym. Będziemy się za tym opowiadać w Pittsburghu – zapowiedział Barroso.
Już teraz jednak wiadomo, że z planem Brukseli będą problemy. Od początku budzi on obawy Brytyjczyków, którzy boją się utraty przez ich lokalne organy regulacyjne zbyt dużej części władzy. Niektóre elementy nowej architektury regulacyjnej nie podobają się też wybranym nadzorom, w tym naszej Komisji Nadzoru Finansowego. – W raporcie de Larosiere’a słusznie zauważono, że efektywny nadzór europejski musi być oparty na silnych nadzorach lokalnych. Wyprowadzenie niektórych kompetencji na poziom europejski wcale nie wzmacnia systemu nadzoru – wskazał Stanisław Kluza, przewodniczący KNF.
Projekt nowych regulacji zakłada, że unijne agencje będą mogły interweniować w sprawie decyzji podjętych przez nadzory narodowe. Będą też rozsądzać spory pomiędzy dwoma krajowymi nadzorami.Europejska Rada Oceny Ryzyka Systemowego, składająca się m.in. z przedstawicieli EBC, KE, banków centralnych i nowych ciał nadzorczych, mogłaby ostrzegać o zagrożeniach w systemie finansowym poszczególne państwa członkowskie.